Bez prądu, bez punktów
Przeciętny rywal, przeciętna murawa i przeciętne widowisko. W dodatku zakończone porażką. Gorzej w Bieruniu być chyba nie mogło. Uczciwie przyznajmy, że MKS na porażkę nie zasłużył, ale co z tego? Wcześniej nie potrafił wszak zrobić wiele, by udokumentować swoją optyczną przewagę. Kto przyszedł dopiero na drugą połowę dzisiejszego meczu, nie ma właściwie czego żałować. Tę pierwszą można opisać za pomocą dwóch trybów. Pierwszy to tryb „slow motion”, w jakim zdawali się poruszać piłkarze. Drugi to „random” – kierunek, jaki obierała futbolówka po odbijaniu się od niespecjalnie równej bieruńskiej murawy. Na tle ospałego towarzystwa najbardziej dynamicznie poruszał się doświadczony Bednarek,...
Czytaj dalej…