Najbliższe dni mogą być dla MKS kluczowe. O ile rozgrywki pucharowe stanowią prawdziwą szansę na pokazanie się, są swego rodzaju przygodą i okazją do spotkania z rywalami z wyższych lig, to w lidze limit potknięć w zasadzie został wyczerpany. Już jutro – po zaległym spotkaniu MK Górnik z LKS Goczałkowice, przewaga MKS w grupie I może stopnieć tylko do 3 oczek. Wróćmy jednak do spotkania pucharowego, którego niestety sympatycy MKS i gości nie będą mieli okazji obejrzeć.

Ale najpierw czeka nas wspomniana wisieńka na torcie, czyli pojedynek z III-ligowym GKS Jastrzębiem, które po zmianie trenera i objęciu funkcji przez trenera Jarosława Skrobacza zwyciężyło 2:1 w Częstochowie Skrę oraz wypunktowało 3:2 Szombierki Bytom, awansując na  7 (bezpieczne)  miejsce w tabeli rozgrywek III ligi grupy śląsko-opolskiej. W Jastrzębiu słychać wyraźny oddech ulgi i powiew optymizmu. Jastrzębianie wciąż jednak balansują na cienkiej (3 punkty przewagi nad Ruchem Zdzieszowice) granicy dzielącej utrzymanie od spadku z III ligi, dlatego trudno uznać, by rzucili wszystkie siły na PP. A co słychać w Lędzinach? Po dwóch porażkach po 0:2 w Kosztowach i Bieruniu pojawiło się widmo zaostrzenia rywalizacji o awans do IV ligi, który jest dla MKS priorytetem. Czy zatem lędzinianie, borykający się z problemami kadrowymi przeciwstawią się wyżej notowanemu rywalowi, czy też skupią siły na pojedynkach ligowych? Pozostaje wierzyć, iż zespół, który przysporzył nam już tyle radości w obecnych rozgrywkach, zmobilizuje swe siły i w do kolejnych bojów przystąpi z wiarą w sukces. Lędzinianie są w stanie to zrobić, o czym przekonał się 12 kwietnia Pniówek Pawłowice. Taki dobry i zwycięski mecz mógłby być przełomowy i pozwoliłby chłopakom na nowo uwierzyć w siebie przed decydującymi bojami z Pogonią i LKS Łąka. Najważniejsze by zespół w siebie wciąż wierzył, a piłkarze sobie ufali.

Odnotujmy, iż w poprzedniej rundzie rozgrywek PP GKS Jastrzębie miał wolny los, a wcześniej w finale Pucharu w Podokręgu Rybnik okazało się lepsze od LKS Bełk, zwyciężając 1:0 po golu Daniela Szczepana.

W spotkaniu nie wystąpi Michał Nagi (pauza za kartki), a urazy wyeliminowały z gry Mateusza Roszaka i Przemysława Dudę.

Mecz poprowadzi Rafał Rokosz z Katowic.

Początek meczu o 17.30.

Przypominamy spotkanie odbywa się bez udziału publiczności, za co po raz kolejny przepraszamy!

Postaramy się, za zgodą rywali, zaprezentować skrót spotkania czy bramki z niego, jeżeli takowy zostanie przygotowany. Gdyby istniała taka możliwość, będziemy przekazywać wynik na żywo, dlatego prosimy o śledzenie portalu.