Całkiem niezłą skuteczność zaprezentowali gracze MKS-u w rozegranym w Sosnowcu meczu kontrolnym. Nasi zawodnicy zagrali dobre spotkanie – zwłaszcza w drugiej połowie, co nie znaczy, że nie może być jeszcze lepiej. Dziś zabrakło Bednarka, Brony, Kostrzewy, Michalskiego, Mikolasza, Śliwy i Brandysa. A i tak miał kto grać – trener ponownie dał szansę sporej grupie juniorów. Faktu wygranej niech nie umniejszają też braki kadrowe u rywali, których trener był mocno zirytowany faktem, że przez Tour de Pologne i zamknięte drogi kilku jego graczy nie dojechało. Ale i osłabionemu rywalowi strzelić 7 goli nie jest łatwo.
A oto jak padły gole:
14 minucie – gospodarze objęli prowadzenie po stracie Sopelewskiego przed polem karnym i celnej główce
38 minuta – rzut rożny, dośrodkowanie i głowka Karlika w słupek, a M.Roszak dobija z najbliższej odległości
42 minuta – A.Gąsior do Matyska, a ten mija rywali jak tyczki, wpada w pole karne i uderza w krótki róg
48 minuta – Majer do Matyska, a ten faulowany w polu karnym przez bramkarza. Poszkodowany pewnie trafia z rzutu karnego na 3:1
52 minuta – składna akcja całej drużyny, w ostatnim podaniu Majer dogrywa do Dąbrowskiego, a ten trafia z bliska i jest 4:1
60 minuta – wysokie podanie Karlika, błąd defensywy AKS-u i Dąbrowski trafia po raz drugi
73 minuta – piłka jak po sznurku od Karlika do Firleja, centra z lewej strony i Dąbrowski ustrzela hattricka – jest 6:1.
80 minuta – zagapienie naszej defensywy i Ł.Gąsior bez szans
90 minuta – kolejna jedenastka, Gardawski trafia pewnie i ustala wynik meczu.
Początek meczu należał do gospodarzy, których już w 1 minucie dwukrotnie zastopował młodszy z Gąsiorów, a w 5 minucie MKS przed stratą gola uratowała poprzeczka. Efektem tej przewagi był gol z 14 minuty, później nasza drużyna rozkręcała się z minuty na minutę czego efektem było pojawiające się okazje bramkowe (Samka, Sopelewskiego, Matyska x2, Papacza). W końcówce I części gry MKS znalazł dwukrotnie drogę do siatki rywala. Po przerwie lędzinianie wzmocnieni doświadczonymi zawodnikami podkrecili tempo, szybko dorzucając kolejne trzy gole. Gospodarze także mieli swoje okazje, lecz nieźle spisywał się Łukasz Gąsior. Zwycięstwo MKS-u było zasłużone i bardzo wysokie, choć z przebiegu gry może jednak nieco zbyt dużych rozmiarów.
MKS zaczął w składzie: L.Gąsior, Polarz, Sopelewski, M.Roszak, Czarnecki, Frukacz, Karlik, R.Papacz, Matysek, Samek, A.Gąsior. W drugiej połowie od 46 minuty weszli: Dąbrowski, Gardawski, Sowik, Gajewski, Kaczmarek, Majer, Napieraj i K.Firlej.
W sobotę o 11 na głownym boisku zagramy z JUVE Jaroszowice.
MKS pokazał dziś momentami dobrą piłkę, usiłując grać szybko i z pierwszej piłki. Nie ustrzegliśmy sie błędów, lecz dla zespołu grającego w składzie nieco eksperymentalnym to normalne. Ważne że trener Polarz ma z kogo wybierać przy ustalaniu składu na mecz z Iskrą Pszczyna.
Warto dodać, że na meczu kolegów odwiedził gość z Norwegii, czyli Krzysiek Mokry, którego w tej rundzie nie zobaczymy w barwach MKS-u. Byli też i inni kibice (i kibicki) którym warto podziękować za wsparcie drużyny:)