Podobnie jak to miało miejsce w jesiennym meczu obu drużyn, w dniu wczorajszym (26.03.) ZET Tyychy postawił MKS-owi solidne warunki, do końca meczu walcząc choćby o punkt. Lędzinianie wygrali 2:1 (1:1), a punkty naszej drużynie zapewnił Sebastian Rzepa.

MKS – ZET Tychy 2:1 (1:1) Śliwa 5, S.Rzepa 69, – Pustelnik 33 – wolny

MKS: Kuchta – Zygma, Todorski, Piekielny, M.Nagi, Józefus, Nowrocki (Varvarynets 58), Śliwa, Miklosh, S.Rzepa (S.Krakowiak 88), Wójcik (K.Kuzak 90).

ZET: Kowalczyk – Kamiński (Krupiński 77), Ryszka (Olszowski 70), Banaszczyk, Sidło, Gajewski (Zamojda 46), Pustelnik, Fortuna, Bernat, Migdał, Lewicki (Michalak 60).

żółte kartki: Varvarynets – Fortuna, Olszowski, Migdał.

Spotkanie rozpoczęło się najlepiej jak tylko mogło, gdy po akcji lewą stroną boiska, gdzie spod linii końcowej Wójcik dokładnie dośrodkował na 5 m boiska, gdzie było aż dwóch naszych zawodników. Pierwszy dopadł do piłki Mateusz Śliwa i celną główką w krótki róg dał MKS-owi prowadzenie. Winno ono zostać podwyższone ale swoich okazji nie wykorzystali Nowrocki, kiedy uderzał zamiast podawać do Wójcika, czy sam Wójcik, który wolejem przeniósł piłkę nad bramką po centrze Todorskiego.

I choć początkowo goście grali dość nieśmiało, to z upływem czasu się rozkręcali. Po pół godzinie gry z pozoru niewinna sytuacja zakończyła się podyktowanie rzutu wolnego dla gości, gdy Zygma zatrzymał piłkę ręką na 17 na wprost bramki Kuchty. Arbiter podyktował rzut wolny, który pewnym uderzeniem w okienko zakończył Michał Pustelnik. MKS odpowiedział uderzeniem Rzepy z 12 obok bramki oraz akcją, po której Kowalczyk zatrzymał uderzenie Wójcika z bliskiej odległości. Po przerwie swojego szczęścia z dystansu próbował także Miklosh, ale do głosu zaczęli też dochodzić goście, którzy zwietrzyli swoją szansę na dobry wynik. Najpierw, po szybkim rozegraniu wrzutu z autu groźnie uderzał Pustelnik, a później mieliśmy 2-3 uderzenia z dystansu, które w niewielkiej odległości mijały bramkę Kuchty. Na szczęście dla MKS, w 69 min. piłkę dobrze rozegrali Miklosh z Varvarynetsem, który debiutował w brawach MKS. Uderzenie tego drugiego zostało zblokowane, ale piłka dotarła na prawą stronę pola karnego, gdzie Rzepa pewnie trafił do siatki. Było 2:1. Zespół trenera Krzysztofa Skiby (niegdyś piłkarza MKS) próbował atakować, w końcówce groźnie atakował prawym skrzydłem, a także wykonywał 2 rzuty wolne. Stałe fragmenty gry bite na wysokich Olszowskiego i Zamojdę nie przyniosły efektu, choć nasza defensywa najadła się strachu. Sebastian Buchta zakończył mecz i  trzy punkty zostały w Lędzinach. Wyścig z GLKS Wilkowice, który skromnie pokonał Czarnych Jaworze, trwa.

W innych meczach:

JUWe – Studzienice 2:1 (0:1) Józefowicz 48, Augustyniak 69 – M.Janosz 18

Iskra – Pasjonat 1:0 (0:0) Mąka 90

Wilkowice – Czarni 1:0 (0:0) Kępys 69

Bojszowy – BKS Stal 2:1 (0:0) Dudek 84, Wróbel 90k. – Adamus 48

BTS Rekord II – BAP Piast 5:1 (3:0) Kasprzak 3, Profic, Czapski – Szmidt

Bestwinka – Ogrodnik 1:0 (1:0) Skęczek 21

Wisła Wielka – Łąka 1:0 (1:0) Skorupka 43k.