W niedzielę nasz zespół czeka trudna wyprawa do pobliskiej Kostuchny (boisko, na którym występowało do niedawna MK Katowice), gdzie zmierzymy się z rezerwami katowickiego GKS-u.

Rywal nie dość, że trudny – to mogący liczyć na posiłki z pierwszej drużyny, która posiada po ostatnich transferach liczną kadrę. W efekcie czego w rezerwach aż roi się od znanych nazwisk z pierwszo -, ale i ekstraklasowych boisk. We wczorajszym dzienniku zachodnim trener pierwszej drużyny już zapowiedział że Wojciech Szala, czy Bartosz Karwan w ten weekend zagrają w rezerwach. Kto ponadto? Być może Gorczyca, Kaliciak, Piechniak, czy Cholerzyński. Zespół MKS-u po wygranej z Krupińskim Suszec mam nadzieję, że nie wystraszy się rywala i pokaże kawał dobrej piłki – tak jak w drugiej połowie pojedynku z Krupińskim. Tym razem zagramy jeszcze bez pauzującego za czerwoną kartkę Karlika.

Rezerwy GKS-u po kiepskim początku ostatnio prezentują się bardzo dobrze, rozbijając Znicz 5:1, Bełk i Tempo po 4:1, a wcześniej urywając punkty Krupińskiemu za remis 1:1. Ogólnie zespół ten 4 razy zwyciężał, 3 razy zremisował i poniósł 2 porażki i z dorobkiem 15 punktów zajmuje 4 miejsce w tabeli. MKS ma w swoim dorobku jeden punkt mniej i plasuje się na ósmej pozycji.

Niestety na tym meczu mnie nie będzie, czego bardzo żałuję, liczę jednak na pomyślne wieści       z Kostuchny.