Piłkarze MKS-u Lędziny po raz drugi w tym sezonie na własnym obiekcie ulegli zespołowi Pasjonata Dankowice, tym razem 2:3 (1:0). Podopieczni trenera Bierońskiego wykorzystali chyba pierwszą w bieżących rozgrywkach taką zapaść defensywy MKS-u, która w ciągu pięciu minut straciła aż trzy gole.
MKS Lędziny – Pasjonat Dankowice 2:3 (1:0) Kostrzewa 38, Wójcik 87 – Mazur 72,74, Sadlok 77
MKS: Kuchta – Józefus, Ingram (Malicki 80), Olczak (M.Nagi 72), Statkiewicz, Piekielny, Wójcik, Zygma, S.Rzepa, Gnojczewski (Nowrocki 65), Kostrzewa.
Pasjonat: Kraus – Korczyk (73′ Mańdok), Mi. Wróbel (13′ Bieroński), Preisner, Mielnikiewicz, Szary (84′ Kądziołka), Cięciel, K. Tobiasz, Sadlok, Łaciak, Mazur.
żółte kartki: Statkiewicz, Kostrzewa.
„Choć momenty otwarcia i zamknięcia meczu w Lędzinach należały go miejscowej drużyny, to jednak po końcowym gwizdku radość panowała w szeregach ekipy z Dankowic, która zaordynowała przeciwnikowi iście nokautujący wstrząs.
– To będzie trudna przeprawa, ale można powiedzieć, że na zespół z Lędzin mamy jakiś patent – mówił trener dankowiczan Artur Bieroński w nawiązaniu do kolejnej ligowej potyczki swojej drużyny. Słowa te – choć nie od razu – znalazły potwierdzenie w toku boiskowej rywalizacji.
Piłkarze MKS-u byli tym zespołem, który w pierwszych 45. minutach wypadł efektywniej. W 26. minucie w zamieszaniu pod bramką strzeżoną przez Dominika Krausa futbolówkę głową do „sieci” wpakował Grzegorz Kostrzewa. Tak to gospodarze zdobyli przed pauzą skromną zaliczkę, która nie do końca oddawała to, co na murawie się działo. Nastawieni na grę z kontry zawodnicy Pasjonata czynili to w sposób groźny. Dogodne okazje mogli zamienić na łupy strzeleckie Wojciech Sadlok i Krzysztof Łaciak, a także Mateusz Mazur, który sytuację „oko w oko” z golkiperem lędzinian zmarnował.
Po zmianie stron scenariusz konfrontacji okazał się na wskroś pomyślny dla zespołu z Dankowic. W miarę upływu czasu miejscowi tracili rezon i siły, co nie mogło pozostać bez reakcji solidnych gości. W 72. minucie „świątynię” MKS-u, przy karygodnej postawie jego defensywy, „odczarował” Mazur. Nie minęło pełne 120. sekund, a napastnik Pasjonata podwoił swój bramkowy łup. Celną główkę poprzedził solowy rajd i dośrodkowanie Łaciaka z dużą dozą precyzji. Doskonały fragment gry przyjezdnych zwieńczył w 77. minucie Sadlok, który w swoim stylu wymanewrował obrońców, by strzelić w sposób zaskakujący dla golkipera lędzińskiej drużyny.
Nokautujące ciosy rozjuszyły futbolistów z Lędzin, ruszyli do śmiałego naporu, lecz Kraus skapitulował jedynie w 87. minucie, gdy czasu na odrobienie pełni dystansu gospodarzom pozostało zbyt mało.”
za www.sportowebeskidy.pl
W innych meczach:
Bojszowy – Studzienice 2:1 (1:1) Bereza, Bednarczyk – M.Janosz
Bestwina – Czarni 3:2 (3:1) Skęczek 20, Patroń 35, Wilczek 45 – Pilch 13,90
Łąka – BTS Rekord II 2:3 (2:2) Kraus 25, Szweda 37- Olek 5, Kościuch 9, Wróblewski 78