Obserwowanie kolejnej porażki MKS-u sprawiło, że postanowiłem napisać w końcu to, co sądzę o sytuacji w Naszym klubie. Co mnie wkurza, denerwuje, co sprawia że lędziński klub – z kiedyś szanowanego i budzącego respekt – staje się zaściankiem futbolu. I nie piszę tego żeby komuś dokopać, tylko żeby może niektórzy sobie uświadomili, że tak dalej być nie może.

Co dziś zabolało przed wszystkim? Ze po raz kolejny przegrywamy z jakimiś kelnerami… Aż raziło w oczy to, jak kardynalne błędy popełniali dziś bramkarz oraz obrońcy rywali. Któż jednak miał te prezenty wykorzystać, jeśli w klubie nie ma napastnika z prawdziwego zdarzenia? Dlaczego takiego napastnika nie ma w naszym klubie, skoro od dawna wiadomo że w MKS-ie taki jest potrzebny. Co z tego, że do tej pory inni zawodnicy, z konieczności grający w ataku sporo goli strzelali, skoro teraz gdy okazje do zdobycia goli są, zawodzą. Dlaczego zarząd wiedząc, że taki gracz jest potrzebny, nie sprowadza nikogo? Wszystko to wie każdy kibic MKS-u, taka sytuacja powtarza się od lat. Nie można wszystkiego tłumaczyć chęcią zbudowania klubu środowiskowego i wprowadzania do zespołu wychowanków. Podobna sytuacja jest w obronie, w której od dawna mówi się o konieczności sprowadzenia wartościowego gracza. Chyba żadna drużyna nie traci tak frajerskich goli jak MKS. O zarządzie jeszcze będzie…

Dlaczego dziś do dyspozycji trenera było tylko 13 graczy? Dlaczego na treningach frekwencja jest dobra, a gdy przychodzi do meczu to nie ma kto grać? Tu się słyszy, że ten wyjechał, ten nie może, innych nie ma z nie wiadomo jakiego powodu… Szlag mnie trafia, gdy słyszę że w meczu z Leśnikiem dwóch graczy odmówiło wejścia na boisko – choć z drugiej strony znam ambicję zawodników i motywy jakimi sie kierowali. A dziś Gajewski grał na antybiotykach, a Bednarek z kontuzją (po raz kolejny)…i brakowało zmienników. Nie wracam już do tematu rezygnacji z gry w klubie bramkarza w połowie sezonu…. I nie przyjmuję żadnego usprawiedliwienia, nie można tak sobie zostawić drużyny w połowie sezonu z jednym bramkarzem. Dobrze, że jako alternatywa pojawił się Łukasz Gąsior… Dlaczego jedni gracze potrafią być zawsze do dyspozycji trenera, a innym wiecznie coś nie pasuje? Podobała mi się postawa zawodników, którzy chcieli dziś nawet samochodami jechać do Leszczyn, by powalczyć o punkty, gdy przez długi czas autobus nie przyjeżdżał…Już słychać głosy, że z Bełkiem będzie ciężko jedenastkę uzbierać…

Teraz kilka kamyczków do ogródka zarządu. Moim zdaniem skandalem jest, że zwalniając trenera Rozmysłowskiego, nie było wiadomo, kto zostanie następcą. Zespół zostawiono na 3 mecze pod tymczasową opieką kierownika Kostki, trenera Szwarockiego, w tym momencie już 6 punktów zostało oddanych…. Brawo!!! Zdaję sobie sprawę, że nie łatwo jest znaleźć trenera, ale to po cholerę ta zmiana…. A jeśli nie szukamy nowego trenera, bo chcemy zaoszczędzić wypłat za listopad i grudzień, to tym bardziej gratuluję. Kolejna sprawa, terminarz. Nie wiem czy było się chwalić „wspaniałym terminarzem”, spotkaniami z teoretycznie słabszymi rywalami na początku i trudną dopiero drugą połową. Owszem, zaczęło się pięknie, ale po porażkach z czołówką drużyna rozkleiła się na maxa i teraz leją nas wszyscy…. Pięknie.

Inna sprawa. Mam wrażenie, że Zarząd to prezes Urbańczyk. On decyduje o wszystkich najważniejszych kwestiach dotyczących polityki klubu, transferach, polityce kadrowej. Ale przecież jeden człowiek nie da sobie rady z wszystkim. I to zrozumiałe, że czasem zdarzy się jakiś „klops” organizacyjny. Prezes musi znaleźć kogoś, kto go wesprze. Podobnie ma się sprawa z gospodarzem klubu, panem Heńkiem – moje uznanie dla niego, wspaniale że zamieszkał w klubie, inaczej budynek dawno zostałby splądrowany, spalony albo cholera jeszcze wie co… I gdyby nie on pewnie by popadł w ruinę w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że pan Heniek pozostanie w klubie, i mało tego – znajdzie kogoś, kto pomoże mu w remontowaniu, odnawianiu budynku itp. Gdyby było więcej takich osób jak prezes Urbańczyk, czy pan Heniek – to byśmy o klub martwić się nie musieli.

Mam wrażenie, że Urząd Miasta, który ma piecze nad klubem, MKS ma w dupie. Tak było po dewastacjach w budynku klubowym, kiedy to nikt nie kwapił się, by zapewnić mu ochronę. Szkoda, że w mieście, którego drużyna mogłaby być wizytówką, grając choćby w obecnej 3 czy 4 lidze, nikomu nie zależy,  by MKS stanął na nogi wreszcie. Nie przypominam sobie, by któregoś z obecnych włodarzy miasta można było zobaczyć na meczu…. Nie znam rozmiarów rzeczywistej pomocy finansowej miasta dla klubu, i tak choćbym zapytał nikt mi nie powie, ale wydaje mi się, że klub dla miasta jest przysłowiowym wrzodem na dupie, a przypomina się o nim tylko wtedy, gdy trzeba wypożyczyć sobie stadion na dożynki.

Zdaję sobie sprawę, że tez nie jestem idealnym spikerem, a stronka tez może wybitna nie jest. Ale daję z siebie o 100% i chciałbym, żeby każdy w tym klubie tak robił. A wtedy może by było lepiej. Przyszłyby sukcesy. Nie mówię o jakiś wielkich. Ale żeby nie trzeba się było martwić, czy nie czeka nas walka o utrzymanie w okręgówce? Czy to miasto nie zasługuje choćby na 4 ligę? Dlatego proszę o to, by każdy wziął się w garść i pokazał że mu na tym klubie zależy. A osobom mówiącym „czemu ja tego mam nie mieć tego w dupie, jak wszyscy inni mają” to już dziękujemy.

Wszystkie wymienione tu myśli są wyłącznie moją prywatną opinią. Jeśli kto chce mi odpowiedzieć, to chętnie podyskutuję.