W dniu dzisiejszym, MKS zwyciężył Spójnię Landek 2:1 (0:0) i zgłosił poważne aspiracje w walce o utrzymanie IV ligi w Lędzinach. Sukces tym większy, iż osiągnięty w osłabieniu (przy braku pauzujących za kartki Śliwy i Bajora).
Pierwsze słowo należalo do gości, którzy po kwadransie po rzucie rożnym ostemplowali poprzeczkę bramki Kuchty. W kolejnej fazie meczu MKS zacząl dochodzić do sytuacji bramkowych, ale skuteczności i dobrych decyzji zabrakło Kutowi, czy zwłaszcza Rzepie. Ten ostatni tuż przed przerwą trafił z 20 m w slupek.
Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie. W zasadzie było to kilka minut, które wstrząsnęło zespołem gości. Najpierw po rzucie rożnym aktywnego Kuta trafił Mateja, po 180 sekundach dośrodkowanie z prawej strony ładnym wolejem na bramkę zamienił Kut i było 2:0. Po chwilowym przestoju, gra się zaostrzyła i efektem była czerwona kartka dla zawodnika gości (po drugiej żółtej kartce).
Foto: Marcin Iciek.
Kilka minut po tym fakcie, goście za sprawą Woźniaka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zdobyli kontaktową bramkę i rozpoczął się napór Spójni. MKS powinien zamknąć mecz wcześniej, ale Huczała świetnie obronił uderzenie Matei z dystansu, a w końcówce obronił strzał Sieradzkiego w sytuacji jeden na jeden Dodatkowo, nasz młody napastnik nie zdołał prawidłowo wyprowadzić kontry 3 na 1 i doskonała szansa przepadła. O punkty drżeliśmy do końca, ale ostatecznie komplet jest na naszym koncie! Za tydzień gramy wyjazd z Dębem i to może być kluczowy mecz w kontekście walki o utrzymanie.
MKS: Kuchta – Mateja, Piekielny, M.Roszak, Bednarek, Ingram, Kramarczyk (Kamiński 63), Rzepa (Sieradzki 83), G.Kostrzewa (Kachel 70), Gardawski, Kut (Ryłko 90);
żółta kartka: Ingram
Spójnia: Huczała – Kałka, Kubica, Habdas (75′ Michalak), Badowski, Wojtyła, Skrobol, Sobas (60′ Woźniak), Bernat (60′ Krzystała), Sikora, Gościniewicz (46′ Sanetra).