W sobotę o godzinie 17.00 MKS w Świętochłowicach rozpocznie spotkanie z tamtejszym Śląskiem. Czy lędzinianie zdołają przerwać kiepską passę?
[singlepic=5352,360,320]
Na jesień obie drużyny podzieliły się punktami. Foto: Underek
MKS w podobny sposób przegrał ostatnie spotkania z faworyzowanymi Iskrą i Nadwiślanem – po rzutach karnych w ostatnich sekundach. Jeśli dodać do tego fakt, że tej wiosny w końcówkach straciliśmy tez punkty z Bełkiem i Ogrodnikiem, to ogólny bilans nie może robić wrażenia. 4 punkty w 5 meczach to grubo poniżej oczekiwań, w efekcie środek tabeli znacznie się zbliżył do MKS-u a czołówka „odjechala” już także dość daleko. Czy przełamanie przyjdzie w meczu ze Ślaskiem? Co przemawia za Naszą drużyną? MKS zagra w optymalnym składzie. MKS w ostatnich spotkaniach na „Skalce” nie przegrał (remis 1:1 w zeszłym sezonie, wygrana 3:1 dwa lata temu). I w końcu kiedyś i gdzieś przełamać się trzeba, gra drużyny przecież jest niezła. Śląsk zajmuje 12 miejsce z dorobkiem 24 puntów, w razie ewentualnej wygranej zbliżyłby się do MKS-u zaledwie na 3 punkty. Zespół Dariusz Rzeźniczka gra nierówno, ostatnio poległ w Pszczynie 2:5, ale potrafił też wygrać na wiosnę w Piasku 2:1, czy wypunktował Unię Bieruń u siebie (też 2:1). W tym meczu każdy wynik jest możliwy, ale wierzymy że to MKS odniesie drugie zwycięstwo w tej rundzie.