Dwudziesta piąta kolejka spotkań w grupie I oprócz ciekawych rozstrzygnięć na boiskach, przyniosła niespodziewany strajk arbitrów, którzy niektóre mecze rozpoczęli z 15-minutowym opóźnieniem. Odnotowano ponadto jedną zmianę trenera, której przyczyną zapewne stali się piłkarze MKS-u, po ubiegłotygodniowej wygranej w Orzeszu 2:0.

Zacznijmy jednak od Piasku, gdzie piłkarze Czarnych mogli zadedykować swoje wczorajsze wysokie zwycięstwo nad Orłem Mokre tragicznie zmarłemu we wtorek piłkarzowi miejscowej drużyny (wychowankowi GKS-u Katowice, a później zawodnikowi Leśnika Kobiór) Dariuszowi Ludwigowi. Zespół Jarosława Zadylaka rozbił swojego rywala aż 5:0 potwierdzając zwyżkującą ostatnio formę. Dwa gole zdobył Paliczka, a po jednym dołożyli Feruga, Kozłowski i Żemła.

Przyniosła efekt zmiana trenera w Orzeszu. Po tym jak we wtorek podjęto decyzję o zastąpieniu Jacka Bratka przez Rafała Krzyżowskiego, zawodnicy Sokoła zwyciężyli w Kosztowach Unię 3:1. Objęli prowadzenie już na początku gry (gol Pawła Wróblewskiego), lecz gospodarze za sprawą Syćki wyrównali po pół godzinie gry. W drugiej połowie świetnie wykonane rzuty wolne najpierw przez Wróblewskiego, a później Moronia dały orzeszanom pierwszą wiosenną wygraną.

Jest ona szczególnie ważna w kontekście wydarzeń ze Świętochłowic. Pozwoliła zachować przewagę dwóch punktów nad Śląskiem, który także – po dramatycznym meczu – pokonał innego Sokoła, tego z Woli. Goście dwukrotnie obejmowali w tym meczu prowadzenie po golach Pawłowicza z 2 i 56 minuty. Do remisu doprowadzał za każdym razem Fruehmark. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w 94 minucie gry – w ostatniej akcji meczu – Czapla zdobył zwycięskiego gola dającego trzy punkty zespołowi Damiana Malujdy. Śląsk więc nadal musi szukać okazji do przeskoczenia rywala z Orzesza w klasyfikacji.

Ważne rzeczy działy się także na górze tabeli. Zwycięstwa Concordii i Krupińskiego, pozwoliły wiceliderowi i trzeciej ekipie zbliżyć się w tabeli na odległość odpowiednio dwóch i pięciu punktów do rezerw GKS-u, które nie wygrały drugi raz z rzędu. Knurowianie po golach grającego trenera Kempy i Kraski uporali się – choć z pewnymi trudnościami – z coraz bardziej pogrążającym się w strefie spadkowej Ogrodnikiem Cielmice. Krupiński rozgromił rezerwy Rozwoju, które będąc ostatnio zadowolone ze swojej dotychczasowej postawy i dorobku punktowego, zdecydowanie spuściły z tonu. Na rezultat 6:0 złożyły się jeden gol samobójczy oraz trafienia: Świentego, Stycznia, Mikołajca, Biedrzyckiego oraz Habora. Po myśli katowiczan wszystko szło tylko do 75 minuty. Prowadząc po goli Plewni zdobytego po pół godzinie gry, dali się zaskoczyć obrońcy Unii Wybierkowi. Remisując 1:1, stracili dwa cenne punkty i pewność niezagrożonego prowadzenia w tabeli. Concordia, zapewne wyczuła swoją szansę.

Mecz MKS-u Lędziny z Pogonią Imielin przełożono na 23 maja, bowiem imielinianie obchodząc 90-lecie istnienia klubu w miniony piątek rozegrali towarzyszki mecz piłkarski z Ruchem Chorzów. Wicemistrzowie Polski, grając w składzie zbliżonym do optymalnego, zwyciężyli z zespołem Marcina Polarza 8:1. Dla Ruchu trzy gole zdobył Andrzej Niedzielan, a po jednym dołożyli Arkadiusz Piech, Marek Zieńczuk, Paweł Abott, Jakub Smektała oraz samobójczym trafieniem Piotr Klepka, który był także autorem gola dla obchodzącej jubileusz Pogoni.Bez gry w 24 kolejce spotkań swoje konto o trzy punkty powiększyli piłkarze LKS-u Bełk.

Natomiast w weekend zmierzą się: Orzeł Mokre z MKS-em Lędziny, Śląsk z Krupińskim, Rozwój II z Czarnymi Piasek, Pogoń Imielin z Unią Kosztowy, Sokół Orzesze z GKS-em II Katowice, LKS Bełk z Concordią, a Ogrodnik Cielmice z Sokołem Wola. Trzy punkty, za mecz ze Stalą Chełm, zainkasuje Unia Bieruń Stary.