0:0 to wynik sugerujący brak emocji i kiepskie spotkanie. A jednak w Lędzinach mecz stał na wysokim poziomie.

Właściwie całe spotkanie obfitowało w podbramkowe sytuacje, jakie wypracowywały sobie obie drużyny. W pierwszej połowie wydaje się, że to MKS miał takich konkretnych nieco więcej, choć Krupiński zdawał się długimi okresami optycznie przeważać.

[mecze]HGiPHUPIt0Y[/mecze]

Zdarzały się nawet i takie uderzenia, ale na posterunku był bramkarz gości.

[mecze]wFbrs3SmJYU[/mecze]

Niestety, nasza obrona często nie popisywała się i po niefortunnych wybiciach piłka w polu karnym zachowywała się jak metalowa kulka z Pinballu.

[mecze]VDkBaURT1AA[/mecze]

W nieoficjalnym konkursie kiepskich wybić całe spotkanie brylował Gajewski, którego kontakty z piłką były jak rosyjska ruletka – udany wykop, aut, a może… świeca?

Po przeciętnej pierwszej połowie zmieniony został Matysek. Być może jego miejsce jednak jest w pomocy, dziś z przodu na pewno nie błyszczał. Jeśli tak, to co w powiedzieć o Gardawskim, który w drugiej połowie marnował i takie okazje:

[mecze]TIIz8724upI[/mecze]

Po tych zagraniach i on pożegnał się z murawą… Szans zresztą nie brakowało, a najbliższy szczęścia był Polarz, strzelający z rzutu wolnego.

[mecze]Lvf5wa3RK1A[/mecze]

Po jednej z wielu akcji niektórzy kibice widzieli nawet piłkę w bramce, ta jednak – jak zaczarowana – powędrowała spokojnie obok.

[mecze]6C1d-8tJZ5g[/mecze]

Swoje akcje miał też oczywiście Krupiński, ale bezbłędny był dobrze rozumiejący się z kolegami Brandys. Bramkostrzelny napastnik gości Świenty skarżył się swoim kibicom, że dostaje za wysokie piłki; kiedy jednak odpowiednią wyłożyli mu… nasi defensorzy, to nie umiał przechytrzyć wspomnianego Brandysa. Akcja była 110-cio procentowa, a przyjezdni jeszcze przy wyjściu zastanawiali się, jak on to zrobił, że nie położył bramkarza i nie strzelił w długi róg…

[mecze]Lq8gTxbTXG0[/mecze]

Inna sprawa, że ta kilkunastoosobowa grupa sympatyków Krupińskiego dość głośno krytykowała sędziego, głównie ze względu na te dwie kontrowersyjne sytuacje.

[mecze]uKLgPaocPoc[/mecze]

Trudno ocenić, czy były karne, niemniej jednak sędzia nie miał najlepszego dnia, bo i na naszą niekorzyść „zauważył” kilka spalonych.

W meczu nie brakowało niemal niczego, prócz bramek. Mimo znakomitej postawy naszych graczy przy drugim już 0:0 przychodzi refleksja, że po odejściu Frąckowiaka znów nie mamy rasowego napastnika. Gdybyśmy dziś takiego mieli to kto wie…

I już w ogóle na koniec jeszcze coś pozytywnego – Bobik wrócił i mówił mi, że będzie z nim OK.

MKS: Brandys, Sowik, M.Roszak, Gajewski, Bednarek, K.Firlej (Bomba 60), Polarz, Mikolasz, Matysek (Śliwa 46), Brona (Samek 60), Gardawski (G.Kostrzewa 75)

żółte kartki: Polarz, Brona, Śliwa