MKS Lędziny pomimo udanego początku i kilku szans na podwyższenie prowadzenia, tylko podzielił się punktami z rezerwami GKS-u Tychy, które w końcówce spotkania osiągnęły przewagę, dokumentując ją golem wyrównującym. Remis 1:1 (1:0), którym zakończyło się to ciekawe i prowadzone w dobrym tempie spotkanie, najbardziej ucieszy piłkarzy Unii Kosztowy, którzy nie wykorzystali jednak swojej szansy na odskoczenie rywalom.

Kibice jeszcze nie zdążyli się dobrze rozsiąść na trybunach, skupić na spotkaniu, w tym zwrócić uwagę na tego, kto zagrał długą piłkę w pola karne rywali, a bramkarz gości już wyciągał piłkę z siatki. Futbolówkę przed polem karnym ładnie opanował Urbańczyk, wymanewrował defensora GKS-u i strzałem w krótki róg dal prowadzenie MKS-owi.

[singlepic=14083,360,320]

Piotr Urbańczyk (z lewej) otworzył rezultat spotkania. Foto: Underek

Początek spotkania wyraźnie gościom się nie udał, a zawodnicy MKS próbowali to wykorzystać. Nie atakowali może na huraaaaa, ale akcje były składne, przemyślane, prowadzone z rozwagą. Mogły podobać się szarże Urbańczyka, szarpał Gardawski, aktywnie grali Nagi i Bednarek. Brakowało jednak celnych strzałów i … drugiej nogi Urbańczykowi, który w dogodnych okazjach szukał tej prawej. Po pół godzinie gry rywali zaskoczył Ingram, który znalazł się sam przed Krzczukiem uderzając prosto w niego. W naszej bramce pewnie budzących się do życia rywali stopował pewny dziś Kwiatkowski, który przy jednym z rzutów rożnych odważną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.

[singlepic=14082,360,320]

Dawid Karlik walczył o każdą piłkę. Foto: Underek

Po przerwie i dokonaniu trzech zmian, goście ruszyli do szturmu. Wyraźnie rozjuszeni atakowali coraz groźniej, a trener Tomasz Wolak ze skrzydła do środka przesunął Bukowca. MKS nastawił się na kontry, z których jedna – w 68 minucie – mogła przynieść gola. Urbańczyk nie zdołał oddać strzału, ale wycofał pilkę na 16 m do Gardawskiego, który uderzył mocno, acz niecelnie. Naszym piłkarzom, ani Gardawskiemu, ani Uniejewskiemu nie wychodziły dziś rzuty wolne. Tyszanie wyraźnie się rozkręcali i w 79 minucie po strzale Bukowca z 18 m Kwiatkowskiego uratował słupek. Nadeszła 86 minuta, kiedy to po dokładnej centrze z prawej strony Matusza ładną główką popisał się Jędryka, uderzając po długim słupku. Kwiatkowski był bez szans, a żadnej z drużyn nie udało się odmienić losów spotkania. Jeszcze liczyliśmy na skuteczny rzut wolny z 17 m w ostatnich sekundach, ale Uniejewski wyraźnie przestrzelił.

MKS: Kwiatkowski – Sopelewski, Uniejewski, M.Roszak, Bednarek (Józefowicz 55), Karlik, M.Nagi, Ingram, Śliwa, Gardawski, Urbańczyk.

GKS II: Ł. Krzczuk – Holewa, Szczepanek (Białas 46), Granek (Majewski 46), Grzybek – Bocian, Koczy (Augustyniak 58), Pawełczyk, Bukowiec, Matusz, Pawłowicz (Jędryka 46).

żółte kartki: Karlik – Koczy, Marcin Grzybek

Sędziował Rafał Rokosz z Katowic

[singlepic=14070,360,320]

Grzegorz Bednarek. Foto: Underek.

Za tydzień 16 maja o godzinie 12.30 MKS zagra w Kostuchnie z UKS MK Górnik, a 23 maja spotkanie z Rozwojem II odbędzie się o godzinie 11.00 (nastąpiła zmiana godziny rozgrywania meczu), o czym będziemy jeszcze przypominać.