Jeśli ktoś w spotkaniu z KS Bestwinka, sugerując się samym tylko wynikiem 6:2 z sierpniowego meczu obu drużyn, oczekiwał dziś wysokiego zwycięstwa MKS-u, to srodze się zdziwił. Lędzinianie zwyciężyli 2:1 (1:1), a tą wygraną obejrzała garstka kibiców, którzy pomimo kolizji terminu z meczem Igi Świątek, zdecydowali się na odwiedzenie stadionu. Być może swoje zrobiła także epidemia, dlatego dziękujemy przybyłym kibicom za rozsądne zachowanie i stosowanie środków ostrożności.
Zespół gości dobrze rozpracował naszą drużynę, niwelując sporą część atutów MKS-u. Goście zagrali bez respektu, ambitnie i odważnie. Nagroda przyszła już 13 minucie, gdy Adamowicz z Olkiem wdarli się w pole karne, a temu ostatniemu pozostało przyłożyć nogę i trafić do pustej siatki. Lędzinianie długo nie mogli odpowiedzieć, konstruowanie akcji ofensywnych przychodziło z trudem, nie mniej jednak Kostrzewa 20 minucie powinien był trafić z 8 m po podaniu Śliwy, lecz uderzył nieczysto w piłkę. Wreszcie jednak w 27 minucie gry Rzepa dobrze rozegrał piłkę z Gnojczewskim, który wyszedł na czystą pozycję i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę wyrównał stan gry. W dalszej części gry trwała zażarta walka o każdy metr boiska, nie brakowało ostrej, męskiej gry, w której dość często gubił się arbiter Tomasz Parzonka. Między zawodnikami iskrzyło i dopiero przerwa nieco ostudziła gorące głowy. W MKS po przerwie na placu gry pojawili się Statkiewicz i Zygma. MKS uporządkował grę w obronie i po przerwie zagrożenie pod bramką Kuchty było już mniejsze, bo trzeba przyznać, że oprócz zdobytego gola goście kilkukrotnie solidnie namieszali w defensywie MKS. Lędzinianie dlugo szukali gola, ale brakowało konkretów. Metodą okazały się stałe fragmenty gry. W 65 minucie po wrzutce Rzepy i uderzeniu Kostrzewy gości uratował bramkarz świetną paradą, ale po kilku minutach dogranie na dłuższy słupek – ponownie Rzepa w roli głównej – na wślizgu z bliska zamknął Kamil Ingram, zdobywając jak się okazało zwycięską bramkę. Lędzinianie dążyli do podwyższenie rezultatu, a goście usiłowali doprowadzić do wyrównania, lecz to MKS ostatecznie mógł cieszyć się z trzech punktów. Goście pokazali dobry futbol i – kto wie – być może wlączą się jeszcze do walki o awans do czołowej czwórki podgrupy II.
W najbliższą środę (14.10.) o godzinie 16.00 MKS rozegra w Kaniowie zaległy mecz 12 kolejki z Przełomem.
MKS Lędziny | KS Bestwinka | |
2:1 (1:1) |
||
|
|
W innych meczach 13 kolejki:
Ogrodnik – Pionier 8:2 (3:0) Bojarski 5, Gurbisz 39, Chrząścik 14,65, Klimas 55,71, Stawicki 66, Szojda 73 – Strzeżoń 51, Nycz 80
Sokół – Bojszowy 0:5 (0:2) Kolmohortsev 35, Natkaniec 42, Wrobel 68,79,90
Pasjonat – Bestwina 0:2 (0:0) Skęczek 60k., Wentland 86
Piast – Przełom przełożony na 31.10.
Foto: FB KS Bestwinka.