To był mecz sparingowy inny niż wszystkie. MKS zagrał dziś bowiem w Strzemieszycach z reprezentantem a klasy, tj. Unią Dąbrowa Górnicza, którą od czerwca 2014 r. prowadzi były szkoleniowiec MKS-u Sebastian Idczak. Dla Marcina Berezy pojedynek z drużyną, w której zagrali dziś także Piotr Kapela, Dawid Wróblewski oraz Robert Maciejowski (zabrakło Norberta Stworzyjana) okazał się wartościowym testem.

Lędzinianie zwyciężyli dziś 2:1 (2:0) po golach Sopelewskiego z rzutu karnego w 22 minucie (podyktowany za faul Maciejowskiego na N.Nagim) oraz właśnie Nikodema Nagiego w 30. Bramka dla Unii padła w 63 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

MKS wystąpił w spotkaniu w mocno eksperymentalnym składzie, z różnych przyczyn zabrakło m.in. Śliwy, Uniejewskiego, Ingrama, Gadaja, Kostrzewy czy testowanego od początku okresu przygotowawczego napastnika. Pomimo to zespół osiągnął korzystny rezultat, który gdyby lepsza skuteczność m.in. Karlika, który nie trafił w dwóch dogodnych sytuacjach, mógł być bardziej okazały.

MKS: Ł.Gąsior, Bednarek, Sopelewski, Bereza, Michał Nagi, Karlik, testowany, testowany, Gardawski, Józefowicz, Nikodem Nagi. Grali jeszcze: Kucharczyk (w bramce) oraz B.Papacz, Janik, Kozłowski, M.Roszak.

Jeśli chodzi o sprawy kadrowe, to po okresie treningów z Grunwaldem Ruda Śląska, to pracy z zespołem powinien wrócić Uniejewski. W porównaniu z kadrą jesienną, zabraknie w niej tylko Rafała Włodka, który nie wznowił treningów z uwagi na obowiązki zawodowe.

We wtorkowym sparingu z LKS Goczałkowice (mecz w Czechowicach-Dziedzicach) kadra zespołu powinna prezentować się już okazalej. Początek spotkania o godzinie 18.00.