Być może niedługo rywale bądź bukmacherzy zaczną obstawiać, czy bramki dla drużyny MKS-u zaczną w bieżących rozgrywkach zdobywać inni zawodnicy, aniżeli Śliwa i Stworzyjan. Dopóki przynoszą one ważne punkty, kibice MKS-u nie mają nic przeciwko. Nie mniej jednak, nasz ofensywny duet zaliczył dziś kolejny świetny występ, prowadząc MKS do czwartego w sezonie zwycięstwa. 

AKS postawił MKS-owi trudne warunki i losy spotkania ważyły się do samego końca, kiedy to bramkarz gości po uderzeniu Śliwy w polu karnym, nie tylko otrzymał czerwoną kartkę, ale i sprokurował jedenastkę, którą pewnie na gola zamienil Stworzyjan. Goście, zwłaszcza trener Szybielok, ostro protestowali przeciwko decyzji, mając na uwadze zwłaszcza to, iż do kontaktu między zawodnikami doszło w zasadzie już po akcji… Ewentualne skutki i reperkusje tej sytuacji to już jednak nie problem MKS-u. Wcześniej, sympatycy MKS-u musieli się najeść sporo nerwów, bowiem mimo prowadzenia, goście nie rezygnowali z kontr i kilka razy pod bramką Kwiatkowskiego było gorąco.

Rezultat meczu otworzył, nie kto inny, jak Śliwa, który kilka minut przed przerwą znajdując lukę w defensywie AKS-u, wpadł w pole karne i wykorzystując podanie z prawej strony Bednarka pewnym strzałem z 10 m umieścił piłkę w siatce.

[singlepic=14346,360,320]

Bohater bramkowej akcji (z prawej). Foto: Underek

Wcześniej, to MKS prowadził grę, ale nasza defensywa i kilkakrotnie potrafiła zaspać, pozwalając rywalom na ofensywne wejścia. MKS próbował ze stałych fragmentów gry, ale choć Stworzyjan trafił w 5 minucie w słupek z rzutu wolnego, to kolejne próby strzałów nie były już tak udane. Rzuty rożne nie przynosiły szczególnie dużego zagrożenia, więc lędzinianie starali się konstruować pomysłowe, czasem nawet zbyt…., akcje. Szarpał Stworzyjan, który w 27 minucie wymanewrował dwóch obrońców, ale dogranie spod linii końcowej obrońca AKS-u zdołał wyekspediować na rzut rożny. Jeden z kilku strzałów Śliwy przeszedł natomiast tuż obok bramki.

[singlepic=14338,360,320]

Druga połowa przyniosła lepszą grą AKS-u, a rozruszali ją rezerwowi, zwłaszcza szalejący po lewej stronie Kulisa, który w 49 minucie nie trafil do siatki w doskonałej sytuacji po dośrodkowaniu z lewej strony. Szybko wyprowadzona kontra nie została na czas przerwana i lędzinianie dostali poważne ostrzeżenie. Dopiero na kwadrans przed końcem, bramkarza gości zatrudnili Kapela i Śliwa, a po dziesięciu minutach z dystansu próbował Stworzyjan. W 89 minucie z woleja nie trafił czysto Nikodem Nagi, a szarża Stworzyjana zakończyła się strzałem nad bramką. Za każdym razem bramkarz gości wychodzil więc z opresji obronną ręką i dopiero opisane na wstępie starcie z ostatnich sekund meczu, przesądziło o jego losach.

MKS: Kwiatkowski – Bednarek, Uniejewski, M.Roszak, M.Nagi, Karlik, Śliwa (Hudy 90), Gadaj (Ingram 60), Józefowicz (Kapela 55), N.Nagi, Stworzyjan.

AKS: Wąż – Bojko (Polak 46), Czyrny, Frankowski, Kies (Fus 75), Kubisz, Nowak, Olszówka, Pitlok (Marciniak 78), Twardawa (Kulisa 46), Żyłka.

żółti kartki: Uniejewski – Kubisz, Czyrny, Żyłka, Frankowski, Twardawa

Czerwona kartka: Wąż (AKS – 90 min.)

MKS AKS
strzały celne 9 3
strzały niecelne 15 5
rzuty rożne 10 2
faule 8 17
spalone 1 1
dośrodkowania 21 5
żółte kartki 1 4
czerwone kartki 0 1

Za tydzień MKS zagra w Mysłowicach.