Już w sobotę o 16:00 czeka MKS prestiżowy wyjazd. Prestiż ów wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, derby, zwłaszcza z bieruńską Unią, to zawsze ważne wydarzenie. Po drugie, ugości nas lider tabeli, który w siedmiu kolejkach odnotował siedem zwycięstw.

Szczególnie cenne zwycięstwo nasz sobotni rywal odniósł dwa tygodnie temu, u siebie. Pokonanie Krupińskiego Suszec 2:1 sprawiło, że w Bieruniu zaczyna się nieśmiało przebąkiwać o awansie. Liga wszakże dopiero na „ćwierćmetku”, Krupiński i Concordia łatwo nie odpuszczą, a i MKS spróbuje coś w sobotę uszczknąć.

Podobny, choć odwrotny układ sił miał miejsce na początku sezonu 2008/2009. W szóstej kolejce wygrywający niemal wszystko MKS przyjeżdżał do Bierunia, który miał na koncie… 1 punkt. Jak zakończył się tamten pojedynek? Lędziny uratowały remis w 93. minucie.  Historia uczy, że w pojedynkach derbowych nigdy nie można przedwcześnie wskazywać zwycięzcy, nawet, gdy faworyt jest oczywisty.

A nasza ekipa, po niewypałach na początku sezonu, powoli się rozkręca. Zapewne Bełk i Cielmice nie należą do najsilnejszych ekip, ale i tak sześć punktów musi cieszyć. Zgrywający się zespół Sebastiana Idczaka udowodnił w tych spotkaniach, że skazywanie go na walkę o utrzymanie było grubą przesadą. W „wielkich derbach powiatu bieruńsko-lędzińskiego” (tak anonsuje mecz redakcja strony rywala) na pewno trzech punktów na tacy nie podamy.

 Unia zagra prawdopodobnie bez kontuzjowanego Pawła Chmielowca. Znany lędzińskim kibicom piłkarz, jakoś nie znalazł sobie miejsca w naszym składzie. Za miedzą jednak ładnie się rozwija i stanowi ważny element budowanej tam drużyny. Tym bardziej szkoda, że chyba go nie zobaczymy (informacja wymaga potwierdzenia).

 Czego życzyć naszym piłkarzom? Najlepiej, by poszli w ślady C-klasowego Piasta Pawłowice Śląskie. Jest to jedyna drużyna, która na jesień pokonała piłkarzy z pięknego stadionu przy ulicy Chemików. Po zaciętym spotkaniu mocno rezerwowa Unia uległa w Pucharze Polski 3:2.

I na koniec mały pucharowo-derbowy dodatek. MKS nadal gra w PP i już we wtorek czekają nas kolejne derbowe emocje – z GTS-em Bojszowy. Ależ kilka dni futbolowej uczty!