36 punktów różnicy i kompletnie odmienne postawy na wiosnę – MKS Lędziny w pięciu meczach jeszcze nie przegrał, zaś Górnik 09 Mysłowice… jeszcze nie zdobył punktu. Ekipy z dwóch piłkarskich biegunów okręgówki. Czy jest coś, co je łączy? Owszem – obie jedenastki potrzebują w sobotę kompletu punktów.

Owych punktów bardziej potrzebują chyba nawet goście z Mysłowic. Oczywiście, gra w Lędzinach o pełną pulę może być odbierana jako rodzaj science fiction lub harakiri, ale Górnik nie ma już wyboru. Jeśli tamtejsi futboliści nie chcą zagrzebać się na dobre w mule dna tabeli, muszą podjąć rękawicę.

Właściwie do końca nie wiadomo, czy to dobrze czy źle dla podopiecznych Sebastiana Idczaka. Z jednej strony być może nie będzie trzeba po meczu odkurzać nieśmiertelnych metafor murarsko-betonowo-autobusowych. Lędzinianie lubią grać z rywalami, którzy chcą prezentować otwarty futbol. Z drugiej jednak, takie mecze nieraz kończą się krwawą jatką. Waleczne ekipy używają wszelkich możliwych środków, by wyszarpać zdobycz punktową.

Taki mecz walki widzieli kibice w ubiegłą sobotę, gdy „Kocina” podejmowała Unię Bieruń Stary. Zdaniem Wiesława Świdra, trenera Unii, to mysłowiczanie rozpoczęli „polowanie na kości” a w wyniku dużej pobłażliwości arbitra gra była bardzo ostra. Ostatecznie jednak to Bieruń był górą w tym pojedynku, chociaż – jak informuje nieoficjalny portal kocina.com.pl – Górnik chce protestować w Śląskim Związku Piłki Nożnej i być może nawet żądać… powtórzenia meczu.

Cóż, receptą na ewentualne prowokacje byłoby… szybkie strzelenie gola. Wtedy to można kontrolować mecz i dokładać kolejne trafienia. Tak było chociażby na otwarcie rundy w Kostuchnej. Ewentualny komplet punktów dla MKS może być wyjątkowo smakowity, bowiem w hicie kolejki Łąka podejmuje Goczałkowice. Patrząc na ostatnie wyniki goście zdają się być nie bez szans. A to powiększyłoby przewagę Śliwy i spółki nad resztą stawki.

W sobotę nie wystąpi Norbert Stworzyjan, natomiast nie ma po naszej stronie pauz za kartki. Sędziować będzie Sebastian Żmuda z Sosnowca.