Długo zapamiętamy końcówkę spotkania meczu z Iskrą. Sytuacja zmieniała się diametralnie, mogliśmy dobić faworyzowanego rywala, a w ostateczności jednak przegraliśmy.

[singlepic=6113,360,320]

Piłka po uderzeniu Matyska zmierza w długi róg bramki Iskry. Foto: Lasman

Zaczęło się obiecująco dla Iskry bowiem goście zmarnowali doskonałe okazje, a konkretnie Maroszek w 7 minucie i Prusek w 9, którzy musieli uznać wyższość Brandysa w sytuacjach sam na sam. Goście dopięli swego w 14 minucie, kiedy Orlik z bliska skierował piłkę do siatki po centrze z lewej strony. MKS wyrównał po kwadransie, kończąc także okres sporej przewagi zespołu Arkadiusza Lazara. W 30 minucie rzut wolny z linii końcowej boiska, prawie z narożnika wykonywał Matysek. I ku zaskoczeniu zwłaszcza rywali – trafił w długi róg bramki. W 37 minucie Maroszek nie wykorzystał fatalnego kiksu Brandysa, który po podaniu Roszaka źle trafił w piłkę w polu karnym, nasz bramkarz w sama porę jednak zrehabilitował się i naprawił swój błąd.

[singlepic=6103,360,320]

W drugiej połowie gra się wyrównała, obie drużyny nie miały wiele szans na zdobycie gola, choć próbowali i Prusek w 65 minucie, i Orlik w 78, a także Roszak w 76 lecz uderzenia z linii pola karnego mijały cel. Lędzinianie w drugiej części spotkania byli równorzędnym rywalem Iskry, która z trudem dostawała się pod bramkę MKS-u, a sama musiała uważać by nie nadziać się na kontrę. Szkoda zwłaszcza okazji w której Taraszkiewicz zatrzymał przed polem karnym Matyska, który wbiegał w pole karne. Gdyby nie faul, wyszedłby sam przed Kowala i żołta kartka w tej sytuacji – moim zdaniem – to zbyt mała kara. Gorąco w tym meczu zrobiło się od 85 minuty, kiedy Bednarek sfaulował w polu karnym rywala. Zanim do piłki podszedł Grabczyński, a jego uderzenie obronił Brandys, czerwoną kartkę po długich dyskusjach otrzymał Maroszek. Po interwencji Brandysa w obozie MKS-u zapanowała radość, a lędzinianie ruszyli do ataku. Doskonałe okazje zmarnowali jednak Gardawski i Kostrzewa, którzy będac sam na sam z Kowalem, nie zdołali umieścić piłki w siatce – Żółwik wpadł z piłką w ręce bramkarza, a strzał Kostka nogą obronił Kowal i piłka wyszła na róg. Gdy piłka przeniosła się w nasze pole karne, nastąpił kolejny faul – być może wątpliwy (nie widziałem dokładnie) i sędzia podyktował jedenastkę. Bogdan Prusek tym razem już się nie pomylił. Była 90 minuta meczu i gospodarze nie zdołali już odpowiedzieć Iskrze, a po zakończeniu spotkania długo nie podnosili się z murawy zastanawiając się jak mogli ten mecz przegrać….

żołte kartki : Dąbrowski, Brona, Bednarek, Karlik – Malcharek, Taraszkiewicz, Maroszek. Czerwona Maroszek (Iskra w 85).

MKS: Brandys, Polarz, Bednarek, M.Roszak, Karlik, Gajewski, Firlej (Brona 46), Śliwa (Czarnecki 65), Dąbrowski (G.Kostrzewa 75), Matysek, Gardawski

Iskra: Kowal, Duda, Grabczyński, Malcharek, Senczek (Adamek 46), Dziadek, Taraszkiewicz, Ryguła (Wiktorczyk 75), Orlik, Maroszek, Prusek

W innych meczach: Wawel – Nadwiślan 0:1 (Frąckowiak), Kosztowy – Czarni 0:1 (Sitek), Leśnik – Bełk 1:1 (Nowak – Kupis), Śląsk – Unia Bieruń 2:1 (Spyra, Bieliński – Kosek), Stal – Ogrodnik 1:0 (Luty), Piast – Krupiński 0:3 walkower, Łąka – Wola 0:1 (Pala)