Lędzinianie w spotkaniu 30 kolejki rozgrywek IV ligi okazali się lepsi od Szczakowianki Jaworzno, zwyciężając 3:1 (1:0).

Bramki:

1:0 Kamil Uniejewski 17 min,

2:0 Kamil Ingram 52 min.,

2:1 Paweł Sermak 61 min.,

3:1 Kamil Uniejewski 90 min.

„Całkiem dobre spotkanie, toczone w niezłym tempie obejrzeli kibice, którzy w sobotę wybrali się na stadion w Lędzinach. Chociaż dla obu ekip było to już piąte w tym miesiącu spotkanie a zawodnicy mieli prawo odczuwać skutki takiego intensywnego grania, nikt nie zamierzał odpuszczać chociażby na moment. Trener Andrzej Sermak w sobotę z różnych powodów nie mógł skorzystać aż z siedmiu graczy, którzy normalnie pewnie znaleźliby się w wyjściowej jedenastce. A jednak młodzież, która z przymusu musiała zastąpić bardziej doświadczonych kolegów plamy nie dała.

Zgodnie z oczekiwaniami to gospodarze od początku mieli przewagę i atakowali, ale Biało-Czerwoni nie zamierzali tylko statystować. Już w 3. minucie Szczakowianka wypracowała sobie dobrą okazję strzelecką w postaci rzutu wolnego sprzed pola karnego. Ze stałego fragmentu gry bramkarza MKS-u próbował zaskoczyć Marek Walczak, ale zabrakło mu skuteczności. Miejscowi długo szukali sposobu na złamanie eksperymentalnej jaworznickiej defensywy. Udało się to w 17. minucie. Krystian Wylężek wybronił co prawda strzał z lewej strony, w zamieszaniu w polu karnym najlepiej jednak odnalazł się Kamil Uniejewski i wpakował piłkę do siatki otwierając tym samym wynik spotkania. Ten sam zawodnik mógł zresztą dobić gości z Jaworzna, ale po jednym z rzutów rożnych będąc w dobrej sytuacji uderzył nad bramką. Po półgodzinie gry Szczakowianka mogła i powinna była wyrównać. Szymon Chrapek obsłużył świetnym podaniem z głębi pola Michała Biskupa, ten uprzedził w polu karnym obrońcę, ale jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany. Po rzucie rożnym w sporym zamieszaniu piłka zmierzała w stronę siatki, ale obrońcy także tym razem zrobili swoje, wybijając piłkę. Przed przerwą lędzinianinie mogli jeszcze podwyższyć wynik. Świetnym rajdem popisał się Łukasz Kut, ale uderzył wysoko nad poprzeczką. Także w kolejnej akcji jeden z graczy MKS-u zaliczył fatalne pudło.

W drugiej połowie gospodarze jak najszybciej chcieli dobić Biało-Czerwonych i od początku odważnie zaatakowali. To przełożyło się na sytuacje strzeleckie, ale dwa razy swoim kunsztem popisał się Krystian Wylężek. Szczakowianka odpowiedziała ładną akcją kombinacyjną zakończoną jednak niecelnym uderzeniem. W 55. minucie MKS podwyższył prowadzenie. Po katastrofalnym błędzie i stracie jednego z obrońców Kamil Ingram minął jeszcze bramkarza i trafił pewnie na 2:0. Gracze Szczakowianki mimo dużych strat nie załamali się i odważnie zaatakowali rywali, co wkrótce miało się opłacić. W 57. minucie Krzysztof Kamiński ostemplował poprzeczkę a z dobitką Tomasza Małodobrego poradził już sobie doświadczony golkiper MKS-u. Parę chwil później po akcji zainicjowanej przez Marka Walczaka, piłka w polu karnym odbijała się niczym na stole bilardowym, Niedzielski zgrał szczęśliwie do Kamińskiego, ten obsłużył Sermaka, który uprzedził bramkarza i dał jaworznianom gola kontaktowego. Z upływem czasu gospodarze coraz wyraźniej zaczęli opadać z sił a Szczakowianka  poczuła swoją szansę i napierała na bramkę. Jaworznianie atakowali, ale ich akcjom brakowało wykończenia. Miejscowi rzadziej zapuszczali się w pole karne gości, ale momentami byli za to bardzo groźni i mogli nawet podwyższyć prowadzenie. W 86. minucie Jaworzniccy Drwale byli o krok od wyrównania. Daniel Niedzielski wywalczył rzut wolny na 18 metrze i zdecydował się na groźny strzał z rzutu wolnego, ale świetną interwencją popisał się Szymon Kwiatkowski i uratował swój zespół. Już w doliczonym czasie gry resztki nadziei gości na urwanie punktu lędzinianom zostały rozwiane. Nieźle dotychczas broniący Wylężek, w jak się zdawało niegroźnej sytuacji, stracił piłkę a ta padła łupem Kamila Uniejewskiego, który wpakował ja do siatki ustalając wynik na 3:1.”

Relacja za portalem jaworznianin.pl i oficjalnym portalem JSP Szczakowianka.

MKS: Kwiatkowski – Mateja, Masternak, Ingram, Bednarek, Czupryna (Holewa 78), Malik, Kut (Stworzyjan 68), Uniejewski (Adamus 90+2), Śliwa, P.Duda (Kozok 87).

Szczakowianka: Wylężek – Dworak, Smolik, Chrapek (Koziarz 86), Kamiński, Biskup, Leda (Pieczara 68), Sermak, Walczak, Małodobry, Niedzielski.

żółte kartki: Duda, Śliwa (MKS) – Biskup, Dworak, Niedzielski (Szczakowianka).

Sędziował: Arkadiusz Szymczak (Katowice).

W pozostałych meczach:

Granica Ruptawa – Polonia Łaziska Górne 1:6 (1:2) Gabrysiak 14 – Mazurek 30k., 73, Frąckowiak 39, Wojcik 69, Widuch 71,90;
Concordia Knurów – Orzeł Mokre 6:1 (3:1) Górka 1, Czerniak 12,34, Zieliński 52,62, 78- Ostrowski 40;
Podbeskidzie II – GKS Radziechowy-Wieprz 1:0 (0:0) Kostorz 77
Beskid 09 Skoczów – Spójnia Landek 0:1 (0:0) Bernat 90;
Wilki Wilcza – Iskra Pszczyna 1:0 (1:0) Steuer 35;
Drzewiarz Jasienica – LKS Bełk 2:2 (1:0) Studencki 3, Łoś 47 – Wybierek 50, Bysiec 67;
LKS Czaniec – Unia Racibórz 0:1 (0:1) Kocot 40;
Gwarek Ornontowice – Krupiński Suszec 6:0 (4:0) Kasprzyk 27, Wilk 65, Zdrzałek 36, Sadowski 29,37, Adamczyk 70