Mocno anonimowi dla Naszej drużyny zawodnicy Sparty Katowice przedstawili się w dniu dzisiejszym lędzińskim piłkarzom oraz kibicom w najlepszy możliwy – dla siebie sposób, wywożąc z Lędzin cenny punkt za remis 2:2 (1:0). Goście oczywiście mieli także trochę szczęścia, lecz potrafili wyprowadzać groźne kontry, z których dwie okazały się zabójczo skuteczne. 

MKS miał sporo okazji strzeleckich, lecz akcje naszego zespołu nie zazębiały się tak jak to było w środę w Bieruniu Nowym. Do tego doszły poważne, i kosztowne, błędy w defensywie. Wszystko to złożyło się na zaskakujący rezultat, lecz dla ambitnie grających gości, którzy w drugiej połowie zwietrzyli szansę – widząc słabszą dyspozycję lędzinian, jest to nagroda za dobrą postawę.

[singlepic=13580,360,320]

Pomyślny początek spotkania nie zwiastował jednak niespodzianki. Szarżę Gardawskiego w 5 minucie nieprawidłowo powstrzymał Łach, a Uniejewski – choć nieco szczęśliwie – wykorzystał jedenastkę i było 1:0. Kolejne ataki MKS-u przyniosły okazję Uniejewskiego, który najpierw ogrywając Łacha odegrał jeszcze na 14 m do wbiegającego Gardawskiego. Wolej „Żółwika” przeszedł jednak nad bramką. Po kilkunastu minutach spokojniejszej gry do głosu znów doszli gospodarze, jednak Śliwa najpierw nieczysto trafił w piłkę po podaniu Uniejewskiego, a za chwilę ten ostatni próbował strzału z dystansu, który Łach sparował na rzut rożny. Po pół godzinie gry kąśliwie z rzutu wolnego uderzył Śliwa, a aktywny Uniejewski uderzał z woleja po centrze Gadaja. Najlepszą okazję w 44 minucie gry miał Karlik uderzając po centrze z rzutu rożnego Śliwy w poprzeczkę. MKS podejrzewam w tym momencie nie przypuszczał, iż Sparta która jakoś szczególnie poważnie nie zagroziła naszej bramce, postawi tak silny opór po zmianie stron.

[singlepic=13586,360,320]

O ile drugą część gry rozpoczęliśmy od niecelnych strzałów Uniejewskiego oraz Śliwy, to kolejne minuty były już zaskakujące. Szybko kontra gości zakończona podaniem na prawą stronę boiska zakończyła się wyjściem sam na sam z Gąsiorem Sebastiana Kawulki. Mocnego i precyzyjnego strzału Gąsior nie miał szans obronić. MKS natychmiast odpowiedział strzałem Śliwy sparowanym na rzutu rożny. Co rusz MKS atakował prawą stroną, gdzie aktywny był wprowadzony do gry Nikodem Nagi. Jego dogrania w pole karne były jednak zbyt mocne (jak to w 55 min.) albo nie docierały do adresata, głównie Uniejewskiego (jak w 59). W 62 minucie indywidualną akcję strzałem w słupek z lewej strony boiska zakończył Śliwa, a gdy dopadł także do odbitej piłki jego kolejne uderzenie obrońca gości zdołał zasłaniając bramkę ciałem wybić na rzut rożny. Wreszcie jednak po rzucie rożnym i piąstkowaniu piłki przez Łacha, o wysoką piłkę powalczył Roszak zgrywając ją głową do Karlika, który huknął z woleja pod poprzeczkę, tym samym wyprowadzając MKS na prowadzenie! Nasz zespół próbował pójść za ciosem, ale strzały Karlika z 69 minuty oraz Uniejewskiego z 70 mijały cel. Za niecelne uznać należy uderzenie Uniejewskiego w słupek, po centrze z prawej strony Gadaja (76 min.). A później nadeszła 79 minuta, w której to akcja bliźniacza do bramkowej kontry z 50 minuty, przyniosła wyrównującą bramkę. Po stracie piłki na połowie Sparty, piłka szybko trafiła na prawą stronę, gdzie tym razem Pawlak wpadając przed bramkę MKS-u w sytuacji jeden na jeden nie dał szans Gąsiorowi. Odnotujmy, że piłka w siatce MKS-u zatrzepotała jeszcze raz (przy stanie 1:1), kiedy to rywale szybko rozegrali rzut wolny. Arbiter z Sosnowca dopatrzył się wtedy spalonego… Wszelkie starania MKS-u, aby zmienić rezultat spotkania spełzły na niczym. Liczne wrzutki, stałe fragmenty gry nie przyniosły już efektu i sensacyjny wynik poszedł w świat. Wynik, który spycha nas na pozycję wicelidera. Ale i wynik, który pokazuje jak wciąż wiele pracy przed tą drużyną.

MKS: Ł.Gąsior, Sopelewski, Józefowicz, M.Roszak, Bednarek, Karlik, Śliwa, Gadaj, Ingram (N.Nagi 46), Gardawski, Uniejewski.

Sparta: Łach – Szafraniec, Jeżak, Pożyc, Piórek, Pardo, Jarosz, Wojtynek, Wysokiński, Pawlak, Kawulka (podstawowy).

żółte kartki: N.Nagi – Łach, Piórek, Wojtynek, Wysokiński, Michalski

Sędziował: Artur Jurga (Sosnowiec)