Wiemy już co o meczu na szczycie sądzi środowisko Rekordu, a zatem o opinię poprosiliśmy także trenera Adriana Napierałę. Oto co usłyszeliśmy:
„Zwycięski remis – tak można podsumować nasze spotkanie z rezerwami Rekordu, w którym grało 9 zawodników z kadry pierwszego zespołu oraz mając na uwadze, to w jakich okolicznościach przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Na treningach było po 9-10 zawodników (praca, urlopy), a dodatkowo w piątek odbywał się festyn na głównym boisku w Lędzinach. W tym spotkaniu musieliśmy zmienić nasz sposób gry, bo wiedzieliśmy ze nie będziemy w stanie dominować nad Rekordem, tak jak nad innymi zespołami z naszej ligi. Tu muszę pochwalić drużynę za realizację założeń, bo nie jest łatwo przestawić się jako zespół z atakowania i dominacji przez cały sezon na jedno spotkanie, w którym musieli cierpieć oraz poświęcać się defensywie przez całe spotkanie.
Muszę pochwalić również zespół za rozegranie końcówki spotkania po ,,włosku”, gdzie 18 minut graliśmy w osłabieniu po otrzymaniu czerwonej kartki (sędzia doliczył 6′ z kapelusza, a w rzeczywistości graliśmy 8′), a przeciwnik był zdeterminowany żeby strzelić nam bramkę. Rekord był zdecydowanie lepszy w posiadaniu piłki, ale nie stworzył sobie groźnych sytuacji. Wyciągnęliśmy maxa z tego spotkania. Przed nami ostatnia kolejka i wszystko w naszych rękach, ale zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe spotkanie. Pasjonat w poprzednich latach mocno napsuł nam krwi i z nimi przeważnie mamy ciężkie przeprawy.”