Do 70 minuty w meczu MKS-u z Bełkiem niewiele się działo. Kibice mogli ziewać i rozmawiać o zupełnie czymś innym. Wtedy dość niespodziewanie zaczęły się emocje. Szkoda, że skuteczniejsi byli goście i to oni wywieźli z Lędzin komplet punktów.

W 73 minucie ładną wrzutką z lewej strony boiska popisał się Dabrowski, a Śliwa z kilku metrów szczupakiem wpakował piłkę do siatki. [mecze]KNNtTNOEGwU[/mecze] Wydawało się wtedy, że zwycięstwo jest całkiem realne wtedy i fakt, że wcześniej graliśmy słabo pójdzie w niepamięć. Zresztą Bełk też nie prezentował się wcale lepiej. Goście świetną okazję na zdobycie prowadzenia mieli w 36 minucie, kontra dwóch na jednego zakończyła sie jednak niecelnym uderzeniem Stanka. Ze strony MKSu warto odnotować sytuację z 35 minuty, wtedy po wrzutce Czarneckiego i rykoszecie bramkarz gości Podolak w ostatniej chwili uratował Bełk przed stratą gola.

MKS odpowiedział w drugiej części spotkania uderzeniem w poprzeczkę Polarza z 20 m w 52 minucie.  [mecze]GQv4rFDgYys[/mecze] W 60 minucie Śliwa sprawdził refleks bramkarza, po uderzeniu z 25 metrów. Inne akcje w tym spotkaniu nie były już tak groźne. Szkoda, że kilka minut po trafieniu Śliwy, Dąbrowski z woleja z 20 metrów uderzył w słupek. [mecze]7emLgqt2zC8[/mecze]  A potem nastąpiła katastrofa. W 84 minucie Zagórski z ostrego kąta z 7 metra przelobował Brandysa… [mecze]kTAKYvx0kHk[/mecze] …a w 87 Nowak celnym strzałem wykończył kontrę i strzałem z kilku metrów dał gościom zwycięstwo. [mecze]c10Suk1AtQM[/mecze] To były decydujące akcje meczu, lecz ostrzeżenie płyneło już wcześniej, bowiem w 72 minucie Brandys z trudem obrobił uderzenie rywala z 30 m.

W tym meczu sprawiedliwym byłby remis, bowiem obie drużyny uraczyły widzów marnym widowiskiem. Niestety, w koncówce brakło koncentracji i inauguracja rundy w Lędzinach wypadła fatalnie.

MKS: Brandys, Polarz, Gajewski (Michalski 70), M.Roszak, Bednarek, Śliwa, Gardawski, Czarnecki,  K.Firlej, Dąbrowski, A.Gąsior (G.Kostrzewa 46).

żołte kartki: Dąbrowski, Kostrzewa