Nie udał się wyjazd naszej drużyny do Mikołowa. MKS poległ 1-2 (0-1). Nie da sie ukryć, że było to najsłabsze spotkanie MKS-u w tym sezonie. Nasz zespół popełniał sporo błędów, co sprawiało że wielokrotnie kotłowało sie pod naszą bramką. Dwa niepotrzebne faule w okolicy pola karnego przyniosły gole dla AKS-u. Pierwszy w 34 minucie, gospodarze krótko rozegrali na 20 m piłkę i R.Łach strzałem w długi róg zdobył gola. Kolejny, w 75 minucie i zaskakujące uderzenie Kurasza w krótki róg dało prowadzenie i zwycięską bramkę mikołowianom. Wcześniej, bo w 66 minucie gola z rzutu karnego, po faulu na Sopelewskim, zdobył nie kto inny jak Sławek Magiera. Wydawało się, że możemy osiągnąć korzystny rezultat, ale wtedy rozpoczął się szturm AKS-u. Gospodarze nie wykorzystali kilku doskonałych okazji, nie trafiali z bliska do naszej bramki, bądź bronił Mokry, raz uratował nas slupek. Może gdyby w pierwszej połowie Żółwik wykorzystał choć jedną z doskonałych okazji, raz gdy minął trzech zawodników i będąc przed bramką przestrzelił z 10 metrów, innym razem zbyt lekko dobijając piłkę z kilku metrów po interwencji bramkarza, byłoby inaczej. Sędzia mógł tez podyktować rzut karny po faulu bramkarza na Bombie, który usiłował go przelobować. Dobrą okazję także lędzinianie stworzyli, gdy prostopadłym podaniem Gardawski uruchomił Bombę, ale bramkarz AKS-u minimalnie uprzedził napastnika MKS-u. Nie ma co jednak rozpamiętywać niewykorzystanych okazji, w kolejnych spotkaniach miejmy nadzieję nasz zespół zagra skuteczniej.

skład MKS-u: Mokry – Gołaś, Bednarek, M.Roszak (R.Roszak 55), Sopelewski, K.Firlej, Matysek (Salamon 82), Gardawski, Samek (Wyskocki 66), Bomba (Brona 66), Magiera.
żółta kartka: K.Firlej

Chłopaki,nic sie nie stało, walczymy dalej