Cel, jak w tytule, winien przyświecać piłkarzom MKS-u w Lędziny w rundzie wiosennej. Dorobek punktowy pozwala na w miarę spokojną grę w kolejnych meczach rundy wiosennej i choć kształt, a także skład przyszłych rozgrywek w klasie okręgowej (grupy tysko-bielskiej) pozostaje niejasny, to trudno przypuszczać w tym momencie, by groził nam … spadek z ligi.

Jutro (06.04.) o godzinie 17.00 na nowym obiekcie w Woli przy ul. Pszczyńskiej 7 zmierzymy się z Sokołem, który w trzech meczach wiosny jeszcze nie punktował, ale tydzień temu pozostawił po sobie dobre wrażenie w pojedynku z Podlesianką, przegrywając 1:2 (wcześniej porażki 0:5 w Łące i 1:3 z Piastem Bieruń). Lędzinianie, po rozbiciu Uranii 5:0, przystąpią do meczu z wiosennym dorobkiem 6 punktów w trzech meczach i bilansem bramkowym 7:1. Liczymy na kolejny dobry występ, okraszony zdobyczą punktową.

Warto wspomnieć (za www.sps24.pl), że zimą do klubu z Woli trafili: Mateusz Michalski (środkowy obrońca z Zet Tychy), Patryk Stefański (obrońca z Nadwiślanina Gromiec), Jakub Kucz (bramkarz z Unii Oświęcim), Maciej Ostolski (obrońca z GKS-u II Tychy) , Mikołaj Nowak (pomocnik ze Stadionu Śląskiego Chorzów), a także wracający ze Szczakowianki Jaworzno Michał Pochopień oraz mający przerwę w grze Kacper Kudyba. Z klubem pożegnali się Adrian Sosna i Dawid Kaczmarczyk, treningów nie wznowili Grzegorz Kuźnik, Sławomir Magiera. Lędzinianie postawili na stabilizację kadry i – jak dotąd – ta metoda się sprawdza. W sobotnim spotkaniu nikt zatem nogi nie odstawi i będzie interesująco.

W zespole MKS-u bez pauz kartkowych, w Sokole nie zagra Jakub Jucha (4 żółte kartki).

Spotkanie jako arbiter poprowadzi: Mateusz Piszczelok (Lubomia).

Grafika pochodzi z profilu fb Sokoła Wola.