Wracamy do regularnych podsumowań, prezentujących rozstrzygnięcia każdej kolejki w grupie I, a czasem będących i zapowiedzią kolejnej.
W minionym tygodniu, podsumowując 16 kolejkę (wyłącznie na łamach www.regionalnapilka.pl) spotkań w grupie I klasy okręgowej, pisaliśmy o gradzie goli. Wtedy padło ich 26, natomiast kolejna runda spotkań przyniosła ich jeszcze więcej, bo 34. Jak więc tym razem można napisać? Określenia „grad” czy „nawałnica” bardziej jednak pasowały do aury panującej w trakcie weekendowych pojedynków, aniżeli do liczby celnych trafień, jakie nieliczni kibice zobaczyli w sobotę i niedzielę.
Fotel lidera utrzymały rezerwy GKS-u Katowice, które wysoko, bo 3:0 pokonały w Lędzinach miejscowy MKS (o tym meczu powyżej).
Drugie wiosenne zwycięstwo odniosły rezerwy Rozwoju bezproblemowo ogrywając Sokoła Wola 4:1. Do siatki swego sąsiada w tabeli trafiali: Mielnik, Wawrzyńczok (z wolnego), Szostek i Colik, a przy stanie 2:0 dla gości honorowego gola zaliczył M.Jarnot.
Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że oba katowickie zespoły – regularnie wspomagane posiłkami z pierwszych drużyn, przy maksymalnym zaangażowaniu są w zasadzie poza zasięgiem ekip tej grupy. Dlatego wróżę, że piłkarze GKS-u stają się głównym kandydatem do awansu w tym sezonie, natomiast ekipa Rozwoju zapewne namiesza jeszcze w ścisłej czołówce tabeli, być może odrabiając w dalszej fazie sezonu straty do czołowej czwórki.
Po piętach liderowi depczą Krupiński i Concordia, które w Suszcu zmierzyły się w bezpośrednim pojedynku. Concordia, w pierwszym meczu uległa Rozwojowi, tym razem zdołała powetować sobie straty, zwyciężając 3:1. Knurowianie objęli prowadzenie przed przerwą po golu Spórny, a do wyrównania doprowadził na początki II części gry Mikołajec. Ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy w ciągu trzech minut (71 i 74) zdobyli dwa gole (Żyrkowski i samobójcze trafienie Wiśniewskiego) i pokazali, że nie poddają się w walce o IV ligę, pokonując w wyjazdowym meczu pierwszego z bezpośrednich rywali.
Równie dobrą formę, co oba katowickie zespoły, prezentuje LKS Bełk. Po pogromie w meczu z Orzeszem, bełczanie wywieźli 3 punkty z Imielina, a swój dorobek bramkowy powiększyli Kaczmarczyk i Bysiec. Na razie daje to drużynie Jacka Polaka 8 miejsce w tabeli, ale nie sposób uciec od spostrzeżenia, że piłkarze z Bełku wiosną zwykle grają zdecydowanie lepiej niż jesienią i to nie jest szczyt ich możliwości.
Na zwycięski tor wrócili gracze Bierunia Starego. Unia po zimowych wzmocnieniach liczy na skuteczne włączenie się do gry o awans, robiąc pierwszy wiosenny krok do tego w Orzeszu. Zespół Łukasza Doktora prowadząc 2:0 po bliźniaczo podobnych golach Kańtora i Niewiedziała, dał sobie strzelić gola (Moroń) na kwadrans przed końcem meczu. Orzeszanie mieli szansę na remis, lecz Niewiedział wybił piłkę z linii bramkowej, a gdy akcja przeniosła się pod bramkę rywali, Szymon Bobla przypieczętował sukces bierunian.
W rozegranym w Kosztowach meczu, miejscowa Unia pokonała 4:1 Śląsk Świętochłowice, który tym samym coraz to bardziej grzęźnie w strefie spadkowej. Piłkarze z Mysłowic, pomni porażki z MKS-em, nie chcieli pozwolić na kolejną stratę punktów, lecz dopiero tuż przed przerwą za sprawą Syćki objęli prowadzenie. Podwyższył je w 65 minucie Musiał, wykorzystując rzut karny. Goście zdobyli kontaktowego gola – Śpiolek, 72 minuta), ale ostatnie sekundy gry to popis skuteczności i dwa gole Michała Żywioła, który sprawił, że piłkarze Janusza Semergi uniknęli nerwowej końcówki w tym pojedynku.
Aż dziesięć goli zobaczyli widzowie w Mikołowie, gdzie miejscowy Orzeł pokonał Ogrodnika Cielmice w iście hokejowych rozmiarach, bo 6:4, wygrywając każdą z połów po 3:2. Goście co prawda zaczęli od prowadzenia (Granek w drugiej minucie), ale później już tylko nieskutecznie gonili rywala. Na nic zdały się kolejne gole Granka (75) oraz Zająca (24) i Dejasa (67), wobec celnych uderzeń Bogłowskiego (42 i 48 minuta), Łacha (12 i 60), Załęckiego (24) i T.Durana (85 minuta).
Trzy punkty, bez gry ze Stalą Chełm Śląski, dopisujemy w tabeli zespołowi Jarosława Zadylaka, tj. Czarnym Piasek.
W 18 serii spotkań, planowanej na świąteczną sobotę (godzina 11.00), zagrają: Unia Bieruń z Pogonią Imielin, Śląsk z Sokołem Orzesze, LKS Bełk z Orłem Mokre, Ogrodnik z Rozwojem II, Sokół Wola z Krupińskim, Concordia z Czarnymi oraz GKS II z Unią Kosztowy.
Zdobycie trzech punktów przy wielkanocnym stole bez gry będą mogli świętować zawodnicy MKS-u Lędziny.