Wspaniałe piłkarskie uczty czekają na kibiców w nadchodzący weekend. Starcia Legii z Lechem, Barcelony z Realem a na wiosenną inaugurację okręgówki: mecz dla lokalnej publiczności najistotniejszy – pojedynek Unii Bieruń Stary z MKS Lędziny.

Bieruńskiej Unii nikomu nie trzeba przedstawiać, to rywal, z którym MKS rywalizuje już od wielu sezonów na jednym poziomie rozgrywkowym. Zwykle toczymy zacięte boje, jednak od pewnego czasu u rywala zza miedzy coś się zacięło. Dość powiedzieć, że w ostatnich trzech meczach zaaplikowaliśmy bierunianom… 18 goli!
Również zima nie upłynęła w Bieruniu nazbyt spokojnie. Zdarzały się sparingi, w których dziewiąty zespół naszej grupy niespecjalnie miał kogo wystawić do składu. Z klubu odeszli zawodnicy Duran i Janoszka, zaś w miejsce Wiesława Świdra trenerem został Bartłomiej Cieślak. Unia okupuje środek tabeli i posiada kapitał punktowy, który

spokojnie powinien wystarczyć na dogranie wiosny w pierwszej dziesiątce. Jest wszakże kilka znacznie słabszych ekip w całej stawce. Lędzinianie mogą zaś pokusić się o włączenie w walkę o podium. O wygranie grupy będzie trudno, chociaż starcia z potentatami – Unią Kosztowy i GKS II Tychy – będziemy rozgrywać u siebie. Bieruński i lędzińskie priorytety różnią się zatem w bieżącym sezonie dość znacznie.
Należy przyznać, że do Bierunia jedziemy w roli faworyta, ale… różnie to w derbach bywa. Na mecze z MKS zawsze licznie mobilizują się bieruńscy kibice a wypada zauważyć, że w ostatnich sezonach są oni lepiej zorganizowani niż ci lędzińscy. W tabeli również nie zionie między nami przepaść, Unia traci do podopiecznych Berezy osiem punktów. Zatem do tego spotkania należy przystąpić z lekką dozą pewności siebie, ale i z całkowitą koncentracją.
Zdarza się, że szumnie zapowiadane w telewizji starcia gigantów okazują się gniotami i stratą czasu. W okręgówce zaś można mieć gwarancję, że nikt nie będzie kalkulował i odstawiał nogi. Zwłaszcza w derbach.