W meczu z Pogonią Imielin MKS Lędziny odniósł zwycięstwo 2:0. Obie bramki padły w pierwszej połowie, natomiast w drugiej odsłonie, mimo ambitnych ataków gości, wynik nie uległ już zmianie.

Kolejne 3 punkty windują lędzińską ekipę na piątą pozycję w tabeli. Ale opowiedzmy po kolei jak do tego doszło. Paradoksalnie, lędzińska drużyna gole zdobyła w okresie przewagi i lepszej gry … Pogoni. Imielinianie już w 3 minucie, za sprawą uderzenia Gajdy z 20 m sprawdzili wytrzymałość słupka lędzińskiej bramki. Po dziesięciu minutach gry Musioł zatrudnił uderzeniem głową Gąsiora, który z trudem odbił piłkę w bok. Wreszcie na drugą stronę boiska piłkę przenieśli gracze MKS-u, Matysek zagrał prostopadłą piłkę do Adriana Gąsiora, który strzałem w długi róg pokonał Skuzę. 1:0! Od tego momentu do ataku ruszył MKS. Szczęścia próbował też Bednarek, który w 16 minucie o mało co nie zaskoczył uderzeniem w bramkę spod linii bocznej boiska. W 21 minucie Matysek uruchomił Gajewskiego, który z narożnika pola karnego huknął nad bramką. W 29 minucie Skuza obronił uderzenie Gąsiora z 14 m – akcje rozprowadził oczywiście Matysek. Tomek wziął się też za wykonanie rzutu rożnego po tym uderzeniu Gąsiora, a jego dośrodkowanie celną główką z 3 m wykończył Jacek Mikolasz i było 2:0! Chwilę później oko w oko ze Skuzą stanął Roszak, lecz bramkarz Pogoni zdołał odbić ten strzał nogami. Kolejne 60 sekund i niecelne uderzenie Gajewskiego w dogodnej okazji. W oby sytuacjach podawał niezawodny tego dnia asystent, czyli „Matys”. Pod koniec I części gry otrząsnęli się imielinianie, lecz w 35 minucie nie wykorzystali straty Bednarka i Gajda po podaniu Wojtaszaka został zablokowany. W 36 minucie Synowiec główkował obok bramki po centrze Musiała, a doskonałej okazji na 5 minut przed gwizdkiem sędziego nie wykorzystał Pastuszka, bowiem będąc sam przed Łukaszem Gąsiorem, uderzył obok bramki. Goście liczyli także na rzut karny w 39 minucie, leczy gdy wydawało się, że arbiter zakwalifikuje faul na Pastuszce jako przewinienie uprawniające do podyktowania jedenastki, ten ukarał poszkodowanego żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.

Goście w drugiej połowie dążyli do zmiany rezultatu, lecz swoich szans w 60 i 61 minucie nie wykorzystał Grabowski. Najpierw uderzył z 8 m obok bramki, a chwilę później fatalnie przestrzelił. Na pięć minut przed końcem w dogodnej okazji, po akcji Pastuszki, Kryla z bliska nie trafił do siatki uderzając w Gąsiora, a tuż przed końcowym gwizdkiem Rusek z 6 m główkował obok bramki po centrze Gajdy. Nie znaczy to, że gracze MKS-u w tej części gry statystowali… W 52 minucie Sopelewski po ostrej centrze Matyska, zamiast uderzyć z 5 m do siatki, wycofał piłkę na 16 m. Trzy minuty później Skuza zdołał zatrzymać indywidualną akcję Matyska i broniąc końcami palców jego strzał, po tym jak Tomek zdołał wcześniej minąć trójkę obrońców Pogoni. Godne odnotowania są uderzenia Karlika z 30 m z 68 minuty (obronione przez Skuzę) oraz minimalnie niecelny strzał Matyska z rzutu wolnego wykonywanego tuż zza linii pola karnego, który o centymetry minął długi słupek bramki ekipy z Imielina na kwadrans przed końcem spotkania.

W mojej ocenie był to mecz dwóch drużyn o podobnym potencjale, z tym że dziś lepszą skuteczność zaprezentowali zawodnicy MKS-u.

MKS: Ł.Gąsior, Polarz, Bednarek, Karlik, M.Roszak, Sopelewski, Matysek, Śliwa (G.Kostrzewa 85), Mikolasz (Czarnecki 65), Gajewski (Samek 46), A.Gąsior (B.Papacz 70)

Pogoń: Skuza, Rusek, Bundzyło, K.Cisoń, D.Cisoń (Keler 57), Musiał, Synowiec, Wojtaszak (Wyka 46), Grabowski (Kryla 74), Gajda, Pastuszka.

żołte kartki: Bednarek, Śliwa – Bundzyło, K.Cisoń, Pastuszka, Keler

Sędzia: Szymon Grabara (Sosnowiec)

Relacja i zdjęcia także na www.sport.tygodnikecho.pl oraz na www.imielin.slask.pl

 

Bramki niestety nie nakręcone, ale oto najciekawsze akcje z II połowy

[mecze]_1kUXbfmtrw[/mecze]