MKS pewnie pokonał w wyjazdowym spotkaniu Stal Chełm Śląski 3:1. Lekki niepokój kibicom MKS-towarzyszył jedynie w początkowych minutach meczu, potem lędzinianie przejęli inicjatywę na boisku i w pełni do końca pojedynku kontrolowali przebieg gry.

[singlepic=4336,360,320]

Jacek Mikolasz i jego koledzy jak na razie mogą tą rundę wiosenna uznać za bardzo udaną. Foto: Underek

MKS rozpoczął spotkanie od straty Karlika…który podczas rozgrzewki doznał kontuzji. W pierwszym kwadransie gospodarze postraszyli MKS dwoma uderzeniami z dystansu, lecz mocno niecelnymi. Nie do śmiechu zrobiło się graczom i kibicom MKS-u, gdy w 17 minucie po rozegraniu piłki w polu karnym, Myalski uderzeniem w długi róg zdobył gola. To podziałało na MKS jak płachta na byka, nasi piłkarze przejęli inicjatywę i ruszyli z impetem do ataku. Jeszcze w 22 minucie bramkarz Stali obronił uderzenie głową Frąckowiaka z bliska, a w 26 minucie po uderzeniu Mikolasza piłka po rękach Szewczyka wyszła na róg. Efektem przewagi MKS-u była niezliczona ilość rzutów rożnych, lecz wyrównanie padło z z akcji. W 34 minucie Brona z prawej strony wrzucił piłkę na 5 metr a Frąckowiak bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce. Pięć minut później po zamieszaniu w polu karnym i wywalczeniu piłki przez Kulpińskiego, Brona uderzeniem z 15 metrów pod poprzeczkę dał prowadzenie MKS-owi.

[singlepic=4330,360,320]

Łukasz Brona zdobył jedną z bramek i zanotował asystę. Foto: Underek

Prowadzenie to w 41 minucie mógł podwyższyć Matysek, ale jego rajd zakończony celnym uderzeniem skuteczną interwencją zatrzymał bramkarz Stali.

[singlepic=4356,360,320]

Marcin Polarz jak zwykle umiejętnie dyrygował defensywą MKS-u. Foto: Underek

Druga połowa była słabszym widowiskiem i toczyła się w wolnym tempie. Zapewne wpływ na to miało wydarzenie z 51 minuty, kiedy to po zagraniu ręką we własnym polu karnym obrońcy Stali, arbiter podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Frąckowiak. MKS pewny swego grał spokojnie próbując atakować. W 58 minucie Matysek uderzył wprost w bramkarza,w 80 Adrian Gąsior nie zdążył zamknąć akcji, a w 85 Samek uderzył obok bramki po podaniu Firleja. Stal natomiast nie byla w stanie zagrozić bramce MKS- i po siódmej porażce z rzędu widmo spadku zagraża jej coraz bardziej.

MKS: Śliz, Polarz, Sowik, Mikolasz, M.Roszak, Matysek, Kulpiński, Bomba (K.Firlej 25), Bednarek (A.Gąsior 70), Brona (Samek 46), Frąckowiak (Gajewski 65)

żołte kartki: Matysek, Brona