Po kiepskiej pierwszej połowie można było mieć wątpliwości czy MKS zdobędzie komplet punktów w Cielmicach, jednak lędzinianie w drugiej odsłonie zagrali koncertowo i zdeklasowali rywala.

Spotkanie rozpoczęli mocnym akcentem nasi piłkarze i już w 3 minucie po dośrodkowaniu Śliwy z prawej strony, obrońca gości o mały włos co zaskoczyłby własnego bramkarza, ten jednak piłkę zmierzającą pod poprzeczkę sparował na rzut rożny. Po tej akcji do głosu doszli gospodarze i w 11 minucie Mokry uratował nasz zespół przed stratą gola, broniąc uderzenie z woleja z 7 metrów. Nie był jednak w stanie zapobiec nieszczęściu w 19 minucie, wtedy to gracz gospodarzy przedarł się przez naszą obronę i uderzeniem ze szpica w okienko dał prowadzenie Ogrodnikowi. W 24 minucie MKS powinien wyrównać, ale w trwającym blisko dwie minuty oblężeniu pola karnego i dośrodkowaniach Śliwy, gola nie udało się zdobyć kolejno Firlejowi, Gołasiowi oraz Sopelewskiemu. MKS w tym fragmencie gry nie miał pomysłu na sforsowanie obrony gospodarzy i dopiero w 43 minucie z 15 metrów groźnie uderzył Bednarek, lecz bramkarz wybił piłkę przed siebie, a żaden z naszych graczy nie zdążył do dobitki.

Lędzianianie dobrze wykorzystali przerwę i w drugiej połowie na boisku to już był inny MKS. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 56 minucie Bomba do spółki z Firlejem wywalczyli piłkę przed polem karnym rywala, a Krzysiek płaskim strzałem z ostrego kąta z kilkunastu metrów zdobył wyrównanie. MKS poszedł za ciosem, jeszcze w 62 minucie piłka po dośrodkowaniu Firleja z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę, a w 65 Gardawski z bliska po podaniu Bomby trafił w bramkarza. Jednak już 2 minuty wreszcie padł gol, kapitalnym podaniem popisał się Karlik, a Bednarek w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Ogrodnika. Gospodarze ruszyli do desperackich ataków, lecz nasi gracze skutecznie ostudzili te zapędy. W 80 minucie Bednarek daleko wybił piłkę, Gardawski na środku boiska spokojnie zgasił piłkę na klatce piersiowej, popędził na bramkę i pewnie umieścił piłkę w długim rogu obok leżącego bramkarza. 120 sekund później szarzą na prawej stronie popisał się wprowadzony do gry Brona i Kulpińskiemu pozostało tylko dopełnić formalności i wpakować piłkę z 2 m do pustej bramki. Gospodarze grali nieskutecznie, gdyż w 87 minucie Mokry wygrał pojedynek sam na sam z zawodnikiem Ogrodnika, za to jak swoje szanse należy wykorzystywać pokazał Firlej zdobywając w 90 minucie strzałem z 8 metrów piątą bramkę dla MKS-u i ustalając wynik spotkania na 5:1!

MKS: Mokry – Sopelewski, Gajewski (Mikolasz 65), Gołaś (M.Roszak 65), Bomba (Brona 70), Śliwa (Gąsior 80), Kulpiński, K.Firlej, Bednarek, Karlik, Gardawski

żółte kartki: Bomba, Kulpiński