W minioną sobotę (13.05.) nasza „dwójka” udała się na wyjazdowe spotkanie do Tychów, gdzie na boisku przy ul. Katowickiej podejmowała drużynę aktualnego lidera tyskiej Klasy B – Czułowiankę.  Natomiast, w niedzielnym meczu IV ligi nasza drużyna podejmowała LKS-owi Czaniec, przegrywając w meczu 26 kolejki aż 0:4 (0:2).

Zacznijmy jednak od meczu rezerw:

Już przed sobotnim meczem było wiadomo, że będzie to niewątpliwie najciekawsze spotkanie 20. Kolejki. Choć na papierze, a przede wszystkim biorąc pod uwagę pozycję obu drużyn w tabeli, za faworyta z pewnością uważać mogło się zespół gospodarzy, który przed tą kolejką z trzema punktami przewagi nad drużyną KS Brzeźce, prowadzi w walce o awans do klasy A.

Pierwsze problemy MKS zaczęły się już przed meczem. Jeszcze w trakcie rozgrzewki kontuzji doznał Urbańczyk i na kilka minut przed pierwszym gwizdkiem trener Janik był zmuszony dokonywać pierwszych zmian w składzie.

Początek spotkania to optyczna przewaga naszej drużyny, która starała się uspokajać grę oraz szybko przerywać ofensywne zapędy Czułowianki. W tej części, poza przewagą w posiadaniu piłki, ciężko było szukać okazji do otwarcia wyniku meczu. Odnotować z pewnością możemy dobrą akcję Haby, który ładnie mija zwodem obrońcę, jednak strzał z ostrego kąta jest zbyt czytelny, by zaskoczyć Szafrańskiego. Swoją okazję stworzyła także drużyna gospodarzy, która niemal „do bólu” wykorzystała nasz błąd podczas wyprowadzania piłki, jednak próba przelobowania Stasińskiego minimalnie minęła słupek.

Druga połowa to podobny obraz gry, jednak ze wskazaniem na drużynę gospodarzy, którzy zdecydowanie częściej niż w pierwszej odsłonie próbowali konstruować swoje akcje ofensywne i zdecydowanie więcej czasu spędzali na połowie bronionej przez MKS. Zdecydowanie więcej pracy miał nasz blok defensywny, a także Stasiński, który pewnymi wyjściami kasował akcję gospodarzy, a także kilka razy udanie interweniował po strzałach w światło bramki. Do końcowego gwizdka żadnej z drużyn nie udało się „dobrać do skóry” rywala, a mecz kończy się, jak zresztą po meczu zgodnie stwierdzili zawodnicy obu drużyn, „sprawiedliwym remisem”.

Drużynie gospodarzy dziękujemy za sportową, a przede wszystkim czystą walkę na boisku. Warto odnotować, że sędzia w tym spotkaniu ani razu nie musiał „zaglądać” do kieszonki.

Jednocześnie drużynie Czułowianki życzymy powodzenia w kolejnych spotkaniach i udanej walki o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

MKS II Lędziny wystąpił w składzie:

Stasiński – Smaza, Rozkwitalski, Dominiec – Dudek, Tabuła, Malicki (46. Kuzak), Majer (C) (80. Kozaczuk), Kobus – Haba (70. Gierczak), Morks

IV liga:

MKS Lędziny – LKS Czaniec 0:4 (0:2) O.Apanchuk 4,27,51, Hałat 82

Już w 4 minucie Handy idealnie dośrodkował piłkę w pole karne, tam znalazł się niezawodny Oleksandr  Apanchuk i otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach gra toczyła się w środku pola. Gospodarze mieli jedna dobrą okazję, ale jeden z graczy MKSu nie trafił w bramkę mają piłkę na piątym metrze. Z kolei w 27 minucie oskrzydlającą akcję przeprowadzili Hałat i Świniański, ten drugi dograł piłkę wzdłuż bramki, ta trafiła kolejny raz do O.Apanchuka i było już 0:2! Przed przerwą świetną szansę miał jeszcze Felsch, ale jego strzał głową świetnie wybronił bramkarz Lędzin. Druga część meczu rozpoczęła się podobnie jak zakończyła pierwsza. Najpierw Felsch próbował strzału po dośrodkowaniu w rzutu rożnego, obrońca zablokował tę próbę, chwilę później O.Apanchuk wyłożył piłkę do Ilyii Nazdryna-Platnitskiego, ten uderzył z niewielkiej odległości, ale na posterunku był bramkarz gospodarzy. Do trzech razy sztuka i w 51 minucie O.Apanchuk skompletował hattricka, wykorzystując świetne podanie z głębi pola od Felscha. Ten gol spowodował, że spotkanie straciło trochę na jakości. Gospodarze próbowali złapać kontakt, ale przeciwnicy mieli ten mecz w całości pod kontrolą. W 82 minucie, świeżo po wejściu na boisko, na skrzydle znalazł się Gawor, dośrodkował na piąty metr, a tam z okazji skorzystał Hałat, który ustalił wynik meczu.

MKS: Kuchta – Todorski, Śmigiel (Wójcik 52), Wesecki, Józefus, Miklosh, G.Kostrzewa (M.Firlej 72), Wodnicki (K.Kuzak 81), Śliwa, Skrobek (S.Krakowiak 65), Kaziszyn.

żółte karki: Kuzak, Miklosh, Kostrzewa.

LKS Czaniec: Kierlin – Borak, Stańczak, Pielichowski, Świniański, Handy, Ilya, Felsch, A. Apanchuk, O. Apanchuk (81′ Gawor), Hałat.

Widzów: 100

Zdjęcia za profilem FB LKS Czaniec.