MKS po dobrym i emocjonującym spotkaniu odpadł z rozgrywek Pucharu Polski, przegrywając z III-ligowym Nadwiślanem w rzutach karnych. Po tym spotkaniu piłkarze Sebastiana Idczaka głowy jednak mogą nosić śmiało podniesione do góry. Ekipie Adama Noconia napsuli sporo krwi, a przy odrobinie szczęścia (czytaj lepszej skuteczności), mogli zejść z boiska zwycięscy.

0:1 – Gurbisz 15 minuta (strzałem  z 10 m po odegraniu Matyska), 1:1 – Uniejewski 43 minuta-głową (dobijający piłkę do siatki po rzucie wolnym oraz zgraniach Gorkiego i Karlika i obronie Snopka),

Karne: 0:1 Kaszok, Bobla – broni bramkarz, 0:2 Furczyk, Gorki poprzeczka, Szwarga – broni Gąsior, Karlik słupek, 0:3 Gurbisz.

Sędziował: Tomasz Kuźniarz, Ireneusz Golda, Sebastian Hutny.

MKS; Ł.Gąsior – Skutela (80. Bednarek), Uniejewski (62. M.Roszak), Gorki, Sopelewski – Śliwa (76. Ingram), Karlik, Gadaj, Sz.Bobla, Stworzyjan – G.Kostrzewa. Trener Sebastian IDCZAK.

NADWIŚlAN: Snopek – Jurek, Szwarga, Boczek, Cisoń – Gurbisz, Szędzielarz (46. Zaremba), Matysek (56. Furczyk), Łoboda (46. Kaszok) – Folwarski, Reinhard. Trener Adam NOCOŃ.

Żółte kartki: Gąsior, Kostrzewa, Bobla – Gurbisz, Kaszok, Folwarski.

Relacja i zdjęcia również na www.sportowasilesia.com.

Do szczegółowego opisu odsyłam tym razem na zaprzyjaźnioną stronę Jerzego Dusika. Można jednak chyba zgodzić się ze stwierdzeniem, że Nadwiślan nie zagrał wielkiego meczu i można było pokusić się o niespodziankę. Po nieco bojaźliwym i asekuracyjnym – zwłaszcza w ofensywie – początku, MKS powoli się rozkręcał. W drugiej połowie to przełożyło się na stworzenie kilku dogodnych okazji, z których zwłaszcza żałować będziemy szans Kostrzewy, który trzykrotnie w pojedynku sam na sam ze Snopkiem trafiał w bramkarza rywali. W każdej z tych akcji obrońcy rywali byli blisko i przeszkadzali jak mogli, jednak silne uderzenia Kostrzewy bite wprost w bramkarza, zapewne nieco ułatwiły mu interwencje. Szkoda. W końcowych sekundach ładnie przedarł się w polu karnym Gadaj, ale podania przed bramką nie miał już kto zamknąć. Ładnie pod poprzeczkę główkował stale groźny przy stałych fragmentach gry Uniejewski, ale Snopek zdołał przenieść piłkę nad bramką. Nie znaczy to, że Nadwiślan nie miał swoich szans. Folwarski oraz wprowadzony po przerwie Zaremba stwarzali duże zagrożenie pod bramką Gąsiora, który popisał się zwłaszcza w sytuacji, w której zarówno Gorki, jak i Roszak … przepuścili w polu karnym piłkę, do której dopadł Folwarski.

Gąsior w serii jedenastek obronił jedno uderzenie, przy dwóch nie miał wielkich szans. Może gdyby ten pierwszy karny po rękach nie wpadł do bramki, udałoby się nawiązać walkę w serii jedenastek. Nasi piłkarze zaczęli jednak od obronionego strzału Bobli, potem Gorki huknął w poprzeczkę, a Karlik przycelował w słupek. Szczegóły w filmiku powyżej. Gościom gratulujemy awansu!