MKS w swoim trzecim letnim sparingu okazał się bezapelacyjnie lepszy i pokonał będącego u progu przygotowań do nowego sezonu IV-ligowca Górnika 09 Mysłowice 4:1 (4:0).
Różnicę klas między zespołami było widać zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy to MKS – w teoretycznie silniejszym zestawieniu – totalnie dominował na boisku nie pozwalając rywalom na jakiekolwiek rozwinięcie skrzydeł. Jedyna okazja w tej części gry, tuż przed jej końcem, wyniknęła ze straty faulowanego wcześniej Skiby, lecz napastnik gości, który wpadł w pole karne uderzył w słupek bramki Gąsiora.A wcześniej można było podziwiać koncertową grę MKS-u, który grał szybko, o wiele dokładniej i potrafił zaskakiwać nietuzinkowymi akcjami. Już w 4 minucie gry Kapela wyłuskał piłkę w polu karnym rywali i po sporym zamieszaniu skierował ją do siatki. Sprowadzony z Chrzciciela napastnik swój wyczyn skopiował już w 19 minucie, tym razem przy asyście Śliwy z prawej strony, podwyższając prowadzenie na 2:0. Wcześniej bliski szczęścia był Włoch, który o mało co nie zaskoczył bramkarza gości strzałem spod linii autowej oraz Sopelewski, którego uderzenie z ostrego kąta obronił goalkeeper Górnika 09. MKS nie zwalniał tempa i w efekcie czego po trójkowej akcji Kapeli, Śliwy i Skuteli w 25 minucie było 3:0. Skutela ograł bramkarza rywali i wjechał do bramki. Jeszcze piękniejszą bramkę ten sam zawodnik zdobył jednak w 38 minucie, gdy huknął mocno z 25 m i piłka wpadła pod poprzeczkę za kołnierz mysłowickiego bramkarza! Rezultat pierwszej części gry mógł być jeszcze wyższy, ale w 34 minucie Włoch z rzutu karnego uderzył w poprzeczkę (faulowanym w tej sytuacji był Kapela).
Z czasem trener Idczak wprowadzał do gry nowych graczy i to sprawiło, że przewaga MKS-u nie była już może tak przygniatająca, lecz gra lędzińskiej drużyny nadal mogła się podobać. Co prawda, nasi piłkarze nie ustrzegli się błędu w 67 minucie, kiedy to po rzucie rożnym rywale celną główką z bliskiej odległości zdobyli honorowego gola. MKS także miał swoje okazje, ale Łukasz Brona dwukrotnie trafił w poprzeczkę: w 55 minucie uderzając z 6 m po akcji Idczaka i 61 próbując uderzenia z dystansu. W 60 minucie Śliwa z bliska po akcji Kostrzewy trafił w bramkarza, podobnie zresztą jak Skutela w 56 (po akcji Brony). Bliski szczęścia był też Grzegorz Cuber, którego strzał głową (po centrze Firleja w 78 minucie) minimalnie przeszedł nad poprzeczką.
Co do kwestii kadrowych, warto odnotować powrót po dłuższej przerwie Krzysztofa Firleja. W obronie zaprezentował się ponownie Marcin Florek z Nadwiślana oraz nowy zawodnik Łukasz Wojcieszak (Górnik Piaski – Czeladź), którzy być może będą alternatywą dla Maćka Szeremety, który prawdopodobnie jednak będzie grał w Bojszowach. Z tej informacji, jaką uzyskałem wynika, że gracze sprowadzeni z Chrzciciela (Skutela, Skiba, Kapela) oraz Przemek Włoch definitywnie zagrają dla MKS-u.
MKS: Ł.Gąsior, M.Roszak (Florek 60), Karlik (Wojcieszak 46), Skiba (Sowik 83), Sopelewski (K.Firlej 65), Idczak (B.Papacz 63), Śliwa (G.Cuber 75), Samek (Frukacz 46), Wloch (G.Kostrzewa 46), Skutela (A.Gąsior 65), Kapela (Brona 46).
Kolejny mecz MKS rozegra w sobotę o godzinie 18.00 w Raciborzu, z tamtejszym Rafako.