Po dramatycznym i interesującym spotkaniu na szczycie w tyskiej B klasie, MKS II Lędziny podzielił się punktami ze Stalą Chełm Śląski, remisując 3:3 (3:1). Z takiego rozstrzygnięcia cieszą się w Frydku, bowiem zespół lidera odniósł ósme kolejne zwycięstwo. Warto zauważyć, że bramką ustalającą rezultat spotkania zdobył… Michał Nagi. Akcentów lędzińskich w tym spotkaniu było jednak znacznie więcej.

Tak jak pisaliśmy w zapowiedzi meczu, na derbowe starcie pomiędzy MKS a Stalą Chełm Śląski przyszło nam czekać aż 12 lat. Choć w innej klasie rozgrywkowej, chociaż MKS tym razem reprezentował zespół rezerw, to klimat rywalizacji oraz stawka meczu na pewno były odczuwalne, zarówno na boisku, jak i na trybunach Stadionu Miejskiego w Lędzinach.
Trzeba przyznać, że nasza „Dwójka” nie weszła najlepiej w mecz – już w jednej z pierwszych akcji ofensywnych dając się zaskoczyć, choć i przy odrobinie szczęścia, bowiem strzał Adama Głosa próbował jeszcze blokować Kuzak, czym kompletnie zmylił próbującego interweniować Stasińskiego.
Możemy zaryzykować stwierdzenie, że bramka w 2 minucie była najlepszym bodźcem motywacyjnym dla zawodników z Lędzin, bowiem mniej więcej od tego momentu zaczęli robić na boisku to, do czego zdążyli już nas przyzwyczaić. Z akcji na akcję gra wyglądała coraz lepiej, podania były coraz dokładniejsze, a ataki na bramkę gości coraz częstsze. Kwestią czasu było rozwiązanie worka z bramkami przez gospodarzy i choć potrzebowali na to ponad 25 minut gry, to w kolejnych 8 minutach wyprowadzili aż 3 ciosy, wywracając wynik meczu do góry nogami.
Najpierw w 25 minucie składną akcję na lewym skrzydle rozgrywa Firlej i Skrobek, który zagrywa piłkę wzdłuż pola karnego, na długim słupku akcję zamyka Guzy i doprowadza do wyrównania. Minutę później było już 2:1, po raz kolejny na lewej stronie akcję rozpoczyna Firlej, zagrywa na wolne pole do Majera, który strzałem z dość ostrego kąta znajduje drogę do bramki gości. W 33 minucie z rzutu rożnego idealnie dośrodkowuje Guzy, na długim słupku najwyżej wyskakuje Dominiec i strzałem głową pod poprzeczkę pokonuje bramkarza gości.
W drugiej odsłonie gry goście ruszyli do odrabiania strat i choć początek na to nie wskazywał, to z każdą minutą przeprowadzali coraz groźniejsze ataki, które w końcu przyniosły skutek. Najpierw w 60 minucie, ponownie w dość szczęśliwych okolicznościach, piłkę do bramki Stasińskiego skierował Gładkowski, choć w zamieszaniu na 15 metrze mogło się wydawać, że to próbujący interweniować wślizgiem Rozkwitalski pokonał własnego bramkarza.
Po zdobyciu bramki kontaktowej Stal postawiła wszystko na jedną kartę i raz po raz przepuszczała ataki na bramkę MKS. I wróciły demony poprzedniego sezonu, kiedy to kilkukrotnie nasza „Dwójka” traciła bramki w ostatnich minutach. Nie inaczej było i tym razem, gdy akcję lewą stroną boiska zamknął nie kto inny jak bardzo dobrze znany w Lędzinach Michał Nagi (142 mecze w I drużynie MKS) i uderzeniem z okolic 11 metra doprowadził do remisu. MKS w tej części gry również miał swoje sytuacje, ale trzeba uczciwie oddać, że w tej odsłonie gry to goście byli bardziej konkretni i skuteczni.
Jak mawiał klasyk – „jeżeli nie możesz meczu wygrać, to trzeba go zremisować”. I choć pozostaje pewien niedosyt, to punkt ze spadkowiczem z A klasy i jednym z pretendentów do awansu trzeba uszanować.
Drużynie gości gratulujemy ambitnej walki do ostatniego gwizdka, dziękujemy za stworzenie bardzo dobrego widowiska i życzymy powodzenia w kolejnych meczach

MKS II Lędziny – Stal Chełm Śląski 3:3 (3:1) Guzy 26, M.Majer 27, Dominiec 33 – Głos 2, Gładkowski 60, M.Nagi 88

MKS II: Stasiński – Smaza, Rozkwitalski, Kobus (Zawodny 75), Dominiec, K.Kuzak, Skrobek, Gardawski (Urbańczyk 80), M.Majer (Tabuła 70), M.Firlej (Kozaczuk 60), Guzy.

żółte kartki: Rozkwitalski, Smaza.

Poniżej skrót spotkania przygotowany przez Maciej Matix – serdecznie dziękujemy: