Juniorzy MKS-u Lędziny w minionym sezonie zajęli w tabeli czwarte miejsce. Mistrzem TLJ została drużyna Sokoła Wola, na podium stanęły też Krupiński Suszec i Iskra Pszczyna.

Wydaje się, że o tych rozgrywkach można mówić z uczuciem niedosytu. Co prawda po słabszej jesieni nie można było cudów oczekiwać, lecz okazuje że wiosną drużyna już pod wodzą Kazimierza Rozmysłowskiego miała nawet realne szanse na tytuł. Tak przynajmniej wynika z kalkulacji punktowych. Wystarczyło dowieźć do końca  zwycięstwo, czy też prowadzenie w meczu z późniejszym mistrzem. Przypomnijmy, nasza drużyna prowadziła w Woli w 80 minucie 3:1, by przegrać 3:4.

Trzy punkty więcej dla MKS-u, 3 mniej dla Sokoła …i w efekcie bylibyśmy w tabeli przed „Sokołami”. Nie mówiąc już o Krupińskim i Iskrze, które wyprzedziły nas o punkt.

Ekipa Piotra Bomby (jesienią) i trenera Rozmysłowskiego (wiosną) w 20 meczach wywalczyła 41 punktów – 16 jesienią i 25 wiosną (w tym 6 po walkowerach). MKS dwanaście razy zwyciężał, 5 razy zremisował i trzy razy musiał uznać wyższość rywali. MKS zdobył 63 gole, stracił 27. Do siatki rywali trafiali:

10 – G.Cuber, Majer

9 – Napieraj

6 – Ingram

5 – Frukacz

3 – W.Cuber, Hajduk

2 – Gardawski, G.Kostrzewa

1 –  Kaczmarek, Makosz, Lis, R.Papacz, Piekut, Sowik, samobójcza

6 – walkower

Ta drużyna ma duży potencjał. Spora część zawodników ma za sobą już występy w pierwszej drużynie – często bardzo udane. Do ekipy dobrze wprowadzili się gracze, którzy w sezonie 2008/2009 stanowili o sile trampkarzy starszych. Czego więc zabrakło? Czasem trochę szczęścia, czasem konsekwencji, do tego by utrzymać dobry wynik. To doświadczenie powinno jednak procentować i w przyszłym sezonie powinno być jeszcze lepiej.