Długo mi zajęło, żeby dojść do siebie po derbowym meczu z Unią. Wczorajszy mecz przyniósł bowiem jak zwykle wiele emocji: były ładne gole, mnóstwo walki i kartek, niestety było i sporo kontrowersji. Szkoda, że na meczu nie był obecny kolega, który nagrywa fragmenty meczów: naocznie można by było zobaczyć kluczowe błędy arbitrów. Także i przez nich, lędzinianie wyjeżdżają z Bierunia z uczuciem niedosytu.

Rudolf Bugdoł po raz kolejny został właśnie wybrany prezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Powinien bacznie przyjrzeć się działalności swoich arbitrów, bowiem wczoraj to był ich kolejny popis. Mariusz Gorczyca i jego asystenci ewidentnie wypaczyli wynik tego pojedynku. I nie jest to bynajmniej frustracja czy tłumaczenie drużyny, która straciła punkty prowadząc 2:0, ale i realna ocena sytuacji, którą podkreślali nawet sympatycy Unii.

Kluczowe decyzje?

57 minuta – kontra MKS-u, Kapela na plecach z dwoma obrońcami wpada w pole karne i uderza obok bramkarza, jeden z rywali wślizgiem wybija piłkę zza linii bramkowej, lecz piłka co najmniej pół metra minęła ta linię! Gwizdek milczy… gramy dalej…

73 minuta – starcie w polu karnym, teatralnie upada zawodnik Unii i od razu jedenastka. W pierwszej połowie za identyczną akcje w jedenastce rywali żółtą kartkę otrzymuje Gadaj.

A może to wszystko moja wina , że po ok. 30 minutach pochwaliłem arbitra za dobre prowadzenie meczu?

Pierwsza połowa, zwłaszcza w wykonaniu formacji defensywnej MKS-u, była świetna. Poza okazją Pyrlika z 40 minuty gry (i kilkoma stałymi fragmentami gry) bierunianie nie pokazali żadnego pomysłu na zbliżenie się do bramki Kwiatowskiego. Pyrlik we wspomnianej akcji chybił uderzając obok bramki, a poza tym rywale bezradnie rozkładali ręce i wytykali sobie błędy. A MKS miał swojego bohatera. Kostrzewę, który po powrocie z wczasów zawitał do pierwszej jedenastki. Po nieśmiałych pierwszych próbach ataku MKS w 25 minucie wyprowadził kontrę, którą rozprowadzili Stworzyjan i Śliwa. Piłka dotarła w polu karnym do Kostrzewy, który płaskim strzałem pokonał Potocznego. Było 1:0 a po 10 minutach kolejny wybuch radości! O piłkę wrzuconą z głębi pola walczył Gadaj, lecz ta odbita od rywala spadła pod nogi Kostrzewy, który z 12 m huknął w długi róg i było 2:0. W tym momencie kibice MKS-u mogli liczyć na trzy punkty i gdyby nie feralna 57 minuta, zapewne dopisaliby je do swojego konta.

Inna sprawa – gdyby nasi piłkarze nie przesadzili z celebrowaniem zdobycia gola i nie uszkodzili tym samym Kostrzewy, kto wie jak potoczyłyby się losy meczu. Grzegorz miał swój dzień. Zastąpił go zaledwie po 40 minutach gry Kapela, który w 57 minucie zrobił wszystko jak należy, zabrakło tylko … uwagi? skupienia?umiejętności? sędziego liniowego.

Drugą piłkę meczową nasz snajper miał w 79 minucie. Kolejne dobre podanie ze środka Śliwy zakończyło się dobrym przyjęciem na klatkę piersiową i rajdem w stronę bramki. Strzał jednak minimalnie minął słupek bramki Potocznego.

Unia w drugiej połowie grała lepiej w ofensywie i dopięła swego. W 69 minucie ukąsił nas Sławek Magiera, który dostał piłkę jak na tacy po akcji lewą stroną i wyłożeniu jej na 10 m. A po pięciu minutach wspomnianą jedenastkę wykorzystał pewnie Wybierek….

MKS grał z kontry, czyhając na swoje szansę. Ładną akcję wyprowadzili Stworzyjan ze Śliwą w 48 minucie, ale ten drugi nie zdołał oddać celnego i mocnego strzału. Dobrze do gry wprowadził się Gardawski, który próbował strzelać z dystansu i rozgrywać piłkę w zamian za Gadaja, który opuścił murawę. Po stronie Unii za głowy po zmarnowaniu dobrych okazji chwytali się w 80 minucie Magiera, który przestrzelił po akcji Pyrlika, oraz w ostatnich sekundach gry główkujący obok bramki Wybierek. Sama końcówka, to już festiwal złośliwości, fauli i kartek, którego ofiarami zostali odesłani przedwcześnie do szatni Franczak oraz Pyrlik. Mimo tego, końcowe sekundy nie przyniosły zmiany rezultatu, którego za satysfakcjonujący – wobec przebiegu meczu – uznać nie można.

MKS: Kwiatkowski, M.Roszak, Sopelewski, Ingram, Skutela, Michalski (Nagi 75), Śliwa, Karlik, Gadaj (Gardawski 60), Stworzyjan, G. Kostrzewa (Kapela 40, Idczak 83)

Unia: Potoczny, Uniejewski, Moroń, Wybierek, Franczak, Wróblewski, Zemczak, Maławy (Dulęba 57), Bereta, Zuga (Magiera 60), Pyrlik.

żółte kartki: Uniejewski, Dulęba, Moroń, Franczak, Pyrlik (Unia) – Sopelewski, Gadaj, Kwiatkowski, M.Roszak, Stworzyjan (MKS)

czerwone kartki: Franczak (Unia , 87 min.), Pyrlik (90 minuta, Unia) – obaj za dwie żółte

W pozostałych meczach 4 kolejki:

Bełk – Pogoń 4:0 (1:0) Bysiec 3, Kaczmarczyk

Jedność – GKS II 1:1 (0:0) Odon 47 – Czupryna 80

Żory – Krupiński 2:4 (2:0) Winiarski 8, Kipka 45 – Świenty 51, Biedrzycki 74, Winkler 80, Kuś 88

Wola – Orzesze 0:1 (0:0) Nowak 56

Rozwój II – Czarni 2:2 (1:0) Kut 21,  Wawrzyńczok 65 – Stok 74, Paliczka 77

Energetyk II – Kosztowy 4:1 (0:0) Kurzawa 53, Olczak 54, Semeniuk 78, Zając 90 – Kohut 75

Studzionka – Orzeł 2:3 (1:0) Brzyszkowski 43, Adamek 80 – R.Łach 79, Aniśko 90, Janik 90 + 1