To popołudnie należało do MKS! Lędzinianie rozbili w wyjazdowym spotkaniu LKS Łąka 5:0 (1:0), eliminując tym samym zespół Bronisława Loski z walki o awans do IV ligi. W grze pozostał LKS Goczałkowice, który zwyciężył Unię Kosztowy aż 6:1. Z mniej pomyślnych wiadomości, martwi uraz kolana Tomka Matyska odniesiony przy strzale na bramkę w 42 minucie spotkania.

O spotkaniu można i trzeba pisać w samych superlatywach. Jakże bowiem nie wystawić laurki ekipie, która pokonuje jednego z głównych kontrkandydatów do awansu na jego terenie aż 5:0? Po meczach tak jak ten zwykle pisze się: „Na wyróżnienie zasłużyła całą drużyna”. To oczywiście prawda, ale szczególnie pokazała się dziś cała lędzińska młodzież, odważnie wprowadzona w ten mecz przez trenera Idczaka. Bardzo aktywny Kozok pokazał, że potrafi znaleźć się we właściwym czasie we właściwym miejscu – szukała go piłka. Widoczny był Augustyniak, który po kilku chimerycznych występach potwierdził wreszcie swoją przydatność. Duda dał wartościową zmianę i grając na świeżości stwarzał zagrożenie na podmęczonej (i nieco już przybitej) defensywie gospodarzy. Wreszcie Adamus, zaliczając bramkę i asystę, wskazał, że być może już wkrótce MKS będzie zasilany… oddolnie – pełnowartościowymi wychowankami. A propos wychowanków to trzeba jeszcze wspomnieć o Ingramie, który świetnymi zawodami ostatecznie zatarł nienajlepsze wrażenie z ostatniego meczu PP.

Jak padły gole?
1:0 Wyborna, zespołowa akcja Lędzin, która po wymienieniu kilku szybkich, precyzyjnych podań zakończyła się trafieniem Kozoka z bliskiej odległości. Asystował z prawego boku Bednarek.

2:0 Śliwa wyłuskał piłkę przed polem karnym rywala, ta szybko trafiła do rozpędzonego Ingrama, który wpadł w szesnastkę i płąskim strzałem pokonał bramkarza.

3:0 Długi, penetrujący kros Roszaka przejął na szybkości Duda i podał spod linii końcowej do Adamusa, który umiejętnie dostawiłstopę.

4:0 W polu karnym piłkę przejął Stworzyjan, który puścił piłkę w lewy róg bramki obok bezradnego golkipera.

5:0 Adamus pozazdrościł rajdu Dudzie i w podobnym stylu wyłożył „patelnię” Frąckowiakowi a ten ustalił rezultat.

Wysoki wynik jest także, paradoksalnie, zasługą… podopiecznych Bronisława Loski. Łąka chciała dziś grać w piłkę, walczyć o swoje gole i kilka razy była bliska pokonania Kwiatkowskiego. MKS lubi w ten sposób grających rywali, ale też potrafi – mając dobry dzień – takie okoliczności wykorzystać. Mecz mógł się podobać a kibice LKS, mimo wyniku, nie powinni wstydzić się za swoich piłkarzy.

MKS: Kwiatkowski – Bednarek, Uniejewski, Masternak, Ingram (M.Nagi 87), Śliwa, Matysek (M.Roszak 43), Kozok (Adamus 65), Augustyniak (Duda 70), Stworzyjan, Frąckowiak.

LKS: Król – Jędrysik, Kordoń, Klaja, Kowalczyk (Paszek 75), Kowalewski, Przybyłka, Ryt, Stęchły, Wójcikiewicz (Larysz 80), Żemła (Stryczek 46)

Bramki: Kozok (35 min.), Ingram (70 min.), Adamus (75 min.), Stworzyjan (76 min.), Frąckowiak (86 min.).

żółta kartki: Roszak – Przybyłka

Skrót:

W innych meczach:

Pogoń – Piast 0:1 (0:1) S.Magiera 40

Goczałkowice – Kosztowy 6:1 (3:1) Złotek 32,62, A.Grygier 68, B.Grygier, Folek 82, Baron – Fahrenholt 23

Sparta – Podlesianka 0:0

Unia B.St. – Wyzwolenie 1:0 (1:0) Sieniawski 42

Sokół – Rozwoj II 0:2 (0:1) Dydych 23, Smyla 87

Ogrodnik – Górnik 09 3:1 Stawicki Biliński Woszczyna – Golasz

MK Górnik – Mikołow 2:4 (1:0) K.Honysz 15, 67 – Kubisz 49, Fus 55 k., Wyrobek 79, Marciniak 82.

P1380892