Trzy punkty przywieźli piłkarze MKS-u Lędziny z trudnego terenu w Świętochłowicach, lędzinianie zwyciężyli ze Śląskiem 3:1.
Spotkanie rozpoczęło się tradycyjnie, czyli od zdecydowanych ataków naszego rywala. To Śląsk miał inicjatywę, szybko przedostawał się w okolice naszego pola karnego, raz po raz piłkarze ze Świętochłowic nękali naszą obronę strzałami z daleka, dośrodkowaniami, kilka razy Mokry był naprawdę w poważnych opałach. A tygrys powoli budził się ze snu… Pierwsze ostrzeżenie dla gospodarzy nastąpiło w 20 minucie, kiedy to sam na sam z bramkarzem znalazł się Gołaś, lecz zbyt późno oddał strzał i bramkarz rywali nogami odbił to uderzenie, a przy okazji uszkodził Łukasza, który jednak dotrwał na placu gry do końca tej połowy. Nie dotrwał za to Dariusz Firlej, którego w 30 minucie zastąpił Mateusz Śliwa i był to przysłowiowy strzał w 10-tkę. Już kilkadziesiąt sekund później Mateusz popisał się kapitalnym podaniem ponad obrońcami Śląska, do piłki dopadł wtedy Gardawski i z 16 metrów przelobował wychodzącego bramkarza. Do końca tej połowy trwał napór gospodarzy, którzy jednak atakowali dość nieporadnie i mieli spore problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych.
Po przerwie w miejsce wspomnianego już Gołasia, na boisku pojawił sie Kamil Sowik, który w 48 minucie świetnym podaniem uruchomił Samka, a ten strzałem z linii 16 metrów zdobył drugiego gola. Chwilę później (50 min.) mogło być 3:0, ale w sytuacji sam na sam – po podaniu Matyska – bramkarz Śląska obronił strzał Śliwy, rozgrywający świetny mecz Mateusz kolejną szansę miał w 52 minucie, ładnie uwolnił sie spod opieki obrońców, ale z 20 metrów przestrzelił. W 60 minucie gospodarze, a konkretnie Gawenda – strzałem z 10 metrów, zdobyli kontaktową bramkę. Od tego momentu rozpoczął sie szturm bramki Mokrego, podobnie jednak jak w pierwszej połowie, graczom Śląska brakowało pomysłu na rozmontowanie naszej defensywy. Nasz zespół groźnie kontratakował, ale kontry w wykonaniu Gardawskiego, Samka, czy Krzyśka Firleja były nieskuteczne. Kibice musieli się jeszcze nieco podenerwować, aż do 90 minuty, kiedy to Tomek Matysek po indywidualnej akcji w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem, ustalił wynik spotkania na 3:1.
Brawa dla całej drużyny za walkę i zaangażowanie, brawa dla trenera Rozmysłowskiego za naprawdę udane zmiany, szczególne uznanie dla młodych zawodników: Śliwy, Sowika, czy Mateusza Roszaka (ten ostatni świetny w defensywie dziś – czyścił wszystko), którzy wiele dobrego wnieśli do naszej gry.
MKS: Mokry, Mikolasz, M.Roszak, Karlik, Gołaś (Sowik 46), Bednarek, Matysek, D.Firlej (Śliwa 30), K.Firlej, Gardawski (Sopelewski 75), Samek (Kryla 90)
żółte kartki: M.Roszak, Karlik
Zdjęcia z tego spotkania dostępne są już w galerii:)
A oto wyniki pozostałych spotkań:
AKS-Bieruń 1:1 (A.Łach – Stankiewicz), Suszec-Gwarek 3:1 (Świenty, Brychlik, Szweda – Szala) , Bełk-Urania 0:2 (Podstawski, Małaczyński), Bojszowy-Cielmice 2:0 (Magiera, Gniza), Leszczyny-Góra 0:0, Iskra – Sokół 1:2 (Kruszyński – Rewaj, Włoch), Orzeł – Czarni 1:1 (Maciaszek – Kościański)