W poprzednim sezonie MKS kilkakrotnie uczestniczył w „meczach na szczycie”. Któż by wszak pomyślał, że już w IV lidze do trzeciej kolejki przystąpi jako lider…? Dwa dobre mecze nie sprawiają, że ktoś tu przesadnie będzie pompować balonik, ale zawsze miło spogląda się na tabelę, którą otwiera Team Idczak.
Kolejny rywal, LKS Czaniec to jednak nieco wyższa półka niż dotychczasowi dwaj rywale. Gwarek i Krupiński to zespoły już przez nas niegdyś „oswajane”, z którymi przychodziło nam toczyć okręgówkowe boje. Oba zresztą ze swoimi problemami, z trudem utrzymanym IV-ligowym statusem. Czaniec z kolei właśnie zakończył trwającą cztery sezony III-ligową przygodę.
Ekipa z okolic Porąbki weszła w rundę znakomicie, pokonawszy na początek na wyjeździe innego beniaminka: Wilki Wilcza. W środę z kolei wyższość spadkowicza z III-ligi uznał w derbowym meczu w Czańcu Beskid Skoczów. Warto spostrzec, że Czaniec jest jedną z dwóch drużyn, która w bilansie bramek straconych nadal wpisuje „zero”.
Można zatem spodziewać się, że grający trener Maciej Żak i spółka przyjadą do Lędzin jak po swoje. Jakie walory zaprezentuje na ich tle MKS? Dowiemy się już w sobotę od 17:00.
W MKS-ie zabraknie Adama Matei (uraz nosa wykluczający z treningu jak na razie na tydzień), w kadrze nie znajdą się także Michał i Nikodem Nadzy, którzy na swoją prośbę – za zgodą Zarządu – zostają na pół roku wypożyczeni do Pogoni Imielin.
Spotkanie poprowadzi Andrzej Chudy z Zabrza.