Kadra MKS Lędziny wciąż nie jest zamknięta. Trener Adrian Napierała nadal poszukuje opcji do wzmocnienia zespołu, a kolejnym przejawem tych działań jest dokonany transfer czasowy (do dnia 30.06.2023 r.) zawodnika GKS-u Katowice. To piąty transfer przychodzący tego lata w zespole z Lędzin.

Zacznijmy jednak od pomeczowej (dot. oczywiście sobotniego meczu w Raciborzu) wypowiedzi trenera Napierały:

„Mecz dwóch beniaminków w, którym Unia okazała się dojrzalsza i zdeterminowana, aby odnieść zwycięstwo . Przeciwnik wykorzystał nasza beztroska grę w obronie, gdzie w okręgówce przeciwnicy tego nie wykorzystywali . Pierwsza bramka padła z rzutu karnego. Mój obrońca zachował się beznadziejnie w niegroźnej sytuacji, a kolejne bramki padły w końcówce spotkania po kontratakach, gdzie musieliśmy się otworzyć i mocno zaryzykować. W tym spotkaniu graliśmy jeszcze bez 4 zawodników, którzy – mam nadzieje – będą dostępni w kolejnych spotkaniach. IV liga to już inny poziom przygotowania motorycznego zawodników i być może będziemy musieli zmienić nasz sposób gry.”

Być może właśnie pozyskany z GKS Katowice środkowy pomocnik Bartosz Wodnicki (rocznik 2003, 173 cm), mający status młodzieżowca, nie tylko istotnie wzmocni linię pomocy, ale i poszerzy wachlarz możliwości w grze ofensywnej, a także przyczyni się do sugerowanej zmiany sposobu gry, która – w zamierzeniu – ma prowadzić do regularnego punktowania w rozgrywkach IV ligi. Bartosz w minionych rozgrywkach występował w drugim zespole GKS-u – pomimo zgłoszenia do rozgrywek I-ligowych, nie zaliczył jeszcze debiutu na zapleczu ekstraklasy.

Bartosz Wodnicki. Foto: MP

Bartosz, witamy w Lędzinach i życzymy sukcesów! Debiut Bartosza wielce prawdopodobny już w sobotę.