Pomimo licznych osłabień kartkowych (Śliwa, Józefus), zdrowotnych (Wójcik, Todorski), czy studenckich (Nagi)  MKS Lędziny po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach przywozi komplet punktów z meczu wyjazdowego. Po arcyciekawym meczu, lędzinianie pokonali 4:3 (2:2) Spójnię Landek, a niekwestionowanym liderem zespołu okazał się Łukasz Gardawski.

„Gospodarze w mecz weszli optymalnie, bo w 11. minucie zdobyli prowadzenie. W następstwie idealnej akcji i dogrania Filipa Moiczka golkipera MKS-u pokonał Bartosz Rutkowski. Ofensywny zawodnik Spójni dokonał tej sztuki nie po raz ostatni, ale gdy powtórnie cieszył się z gola był on tym dającym landeczanom… wyrównanie. W 43. minucie Rutkowski sfinalizował „11”, która podyktowana została za zagranie piłki ręką przy solowej szarży Marcina Habdasa. Trafienia przedzieliły „fanty” Łukasza Gardawskiego, który w 18. minucie nie zmarnował rzutu karnego, do którego doprowadził zgoła niepotrzebny wślizg Szymona Kusia. W 22. minucie piłkarz ekipy z Lędzin popisał się zaś strzałem z 18. metra, przy czym nie towarzyszył mu niestety żaden z reprezentantów Spójni.

Kluczowe zdarzenia w rewanżowej połowie miały miejsce między 60. a 70. minutą gry. Na trafienie MKS-u – konkretnie celną główkę – odpowiedział w 67. minucie Dominik Kania, który wcelował po ziemi i nie zaprzepaścił indywidualnej akcji Wojciecha Pisarka. Cóż jednak z tego, skoro za moment Gardawski skompletował hat-tricka, a beniaminkowi zapewnił w końcowym rozrachunku zwycięstwo wyjazdowe.

Spójnia kończyła mecz w osłabieniu, bo kontuzji nabawił się Jakub Wojtyła, a trener Krystian Odrobiński nie miał w odwodzie żadnego pola manewru. I właśnie kadrowe problemy dały dziś gospodarzom mocno się we znaki, by wspomnieć o poważnych ofensywnych ubytkach w osobach Daniela Sobasa czy Karola Lewandowskiego.”

za www.sportowebeskidy.pl

I jeszcze głos trenera Adriana Napierały:

„Dzisiejszy mecz zawodnicy wygrali sami. Pokazali sportową złość po ostatnim meczu i po ostatnim tygodniu, gdzie na treningach frekwencja była dramatyczna. Przed spotkaniem musiałem tylko zastosować zabieg psychologiczny, gdzie zawodnicy w to poszli i zadziałało. Zdobywamy ważne punkty na trudnym terenie i grając bez 5 zawodników. Jeżeli zawodnicy byliby tak zmotywowani w każdym spotkaniu, to o utrzymanie byłbym spokojny. Podejście do treningów musi się zmienić, bo sztuczki psychologiczne działają na chwilę.”
 Spójnia Landek – MKS Lędziny 3:4 (2:2) Rutkowski 11, 43k., Kania 67 – Gardawski 18, 22, 70, Ingram 62;
MKS: Kuchta – Zygma, Nowrocki, Wesecki, Ingram, Miklosh, Gardawski, Kostrzewa, S.Rzepa, Kaziszyn, Wodnicki (Pułtorak 80).
żółte kartki: Miklosh, Nowrocki, Pułtorak, Wodnicki.
W innych meczach 13 kolejki:

Kuźnia Ustroń – Błyskawica Drogomyśl 1:2 (0:0) Pietraczyk 80k. – Bawoł 46, Krzempek 69,

Gwarek Ornontowice – Drzewiarz Jasienica 3:0 (2:0) Kasprzyk 16, Grzegorz 22, Kąkol 88,

ROW Rybnik – Polonia Łaziska Górne 1:3 (0:2) Janik – Wróblewski 2, Załuski,

Unia Turza Śląska – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 2:0 (1:0) Pawlusiński 10,59,

MRKS Czechowice-Dziedzice – Unia Racibórz 1:0 (0:0) Raszka 79,

Decor Bełk – GKS II Tychy 3:2 (0:1) Jarka 2, Smyła – Kopczyk, Pipia,

Orzeł Łękawica – LKS Czaniec 0:3 (0:0) Felsch 49, Hałat 52, Gawor 75

Za tydzień w sobotę (05.11.) o godzinie 14.00 MKS zmierzy się na własnym boisku z GKS II Tychy. Będzie to ostatni mecz naszej drużyny rozgrywany w Lędzinach w tym roku.